„Zawód inwestor giełdowy. Nowe ujęcie” – recenzja

przez | 8 listopada 2018

Odkąd zająłem się inwestowaniem zawodowo, moja biblioteczka rośnie. Jedną z najnowszych pozycji w niej, dzięki uprzejmości Księgarni Maklerska.pl to książka doktora Alexandra Eldera „Zawód: inwestor giełdowy – nowe ujęcie”. Czy warto ją przeczytać? Czy może dla kogoś kto czytał „stare ujęcie” jest to strata czasu? Odpowiedź znajdziecie poniżej!

[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]

We wpisie pojawiają się reflinki do Księgarni Maklerska.pl – robiąc zakupy po przejściu przez ten link ja dostanę prowizję 5%, ale Was to nic więcej nie kosztuje!

Techniczna strona czyli o wydaniu

Na początek spójrzmy na książkę od strony technicznej. Maklerska.pl wydała książkę w twardej oprawie, na kredowym papierze o naprawdę przyjemnej gramaturze. Również wszystkie obrazki, a raczej wykresy, są w pełni kolorowe. Czcionka jest dobrana prawidłowo, nie widzę też specjalnie błędów w tłumaczeniu lub korekcie. Innymi słowy 350 stron dobrze wykonanej, wydawniczej roboty.

Tematyka

Wydawać by się mogło, że książka mająca tytuł „Zawód inwestor giełdowy” będzie mówić tylko o inwestowaniu giełdowym. Jeśli czytaliście mój artykuł o książkach dla inwestora znacie moje generalne podejście do wszelkich publikacji. Muszę przyznać, że publikacja pochodzącego z naszej części Europy dra Eldera mnie miło zaskoczyła. Oczywiście, są przykłady historyczne, jednak jedynie jako przykładowy obraz. W końcu trudno wymagać od książki aktualnego wykresu danej spółki.

Ale to nie wszystko. Bo o ile spółki giełdowe i ich analiza są w książce podstawą, to stanowią góra połowę jej zawartości. Druga połowa to jedna z najistotniejszych cech dotyczących każdego inwestora czyli psychologia. Temat ten sam kilkakrotnie poruszyłem na swoim blogu, chociażby w artykułach o szukaniu winnych niepowodzeń czy o oszukiwaniu samego siebie odpowiednim doborem słów. Oczywiście doktor nauk medycznych z wieloletnim doświadczeniem w psychiatrii – a takim jest Alexander Elder – ma na ten temat dużo więcej do powiedzenia.

I o ile opisy różnych metod analitycznych, narzędzi i innych „technicznych” aspektów inwestowania znajdziemy w bardzo wielu różnych książkach, opracowaniach, blogach czy webinarach, o tyle w zestawieniu z psychologią jest to prawdziwa perełka.  Aczkolwiek niektóre z porównań mogą się wydawać kontrowersyjne. Czy są słuszne? To już zostawiam do oceny każdemu z Czytelników z osobna.

Wracając do tytułowej tematyki, informacje na temat spółek można spokojnie przełożyć na inne rynki, oczywiście biorąc pod uwagę ich specyfikację. Dlatego wbrew  tytułowi pozycja ta nada się każdemu inwestorowi, nie tylko temu giełdowemu.

Nowe ujęcie – ale czy jest naprawdę nowe?

Pierwszy „Zawód inwestor giełdowy” pojawił się za oceanem w 1993 roku, w Polsce zapoznaliśmy się z nią w 1998 roku (w 2001 roku miało miejsce II wydanie w Polsce).

W nowym ujęciu znajduje się całkiem sporo odniesień do książki sprzed 25 lat. Co już świadczy o innym podejściu. Oczywiście trudno oczekiwać zmian w opisie wskaźników, które można dowolnie skonfigurować. Ale już psychologia poczyniła pewne kroki do przodu. Nie da się też uniknąć wpływu dwóch kryzysów (dotcomów i Lehman Brothers) na rynki, jak i wypadnięcia z książki np Herrick Payoff Index. To sprawia, że książka mimo sporych podobieństw jest jednak nową pozycją, a raczej – bardzo uaktualnioną pozycją. I to nieważne czy czytałeś ją 15 lat temu czy może rok temu – moim zdaniem warto ją kupić. Dostępna jest oczywiście w Księgarni Maklerska.pl 🙂

A jak już przeczytasz – napisz w komentarzu co o niej sądzisz!!

3 komentarze do „„Zawód inwestor giełdowy. Nowe ujęcie” – recenzja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *