urlop tradera

przez | 27 września 2017

Jako, że niedawno wróciłem z urlopu, postanowiłem nieco osobisty wpis opublikować. W końcu jak wygląda urlop „etatowca” wszyscy wiemy.  Ale jak wygląda urlop tradera? Dowiecie się dzisiaj!

[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]

Kierunek

urlop tradera

źródło: demotywatory.pl

Kierunek wyjazdu jest tak naprawdę bez znaczenia. Jednak będę się odnosił do konkretnych miejsc, więc muszę wspomnieć, że wrześniowy urlop miałem w Kanadzie. Dlaczego to jest bez znaczenia? Bo tak naprawdę podobnie się zachowałem podczas urlopu w Chorwacji. Więc myślę, że tak samo będzie na każdym innym urlopie.

Kanada

W tym wypadku miejsce miało jedną specyficzną cechę: internet miałem dostępny jedynie w postaci różnych darmowych wi-fi.

giełda w Montrealu

Co skutecznie uniemożliwiało mi śledzenie na bieżąco wszystkiego co się dzieje. To znaczy myślałem o kupnie lokalnej karty sim, jednak tam nie ma takiego nagromadzenia salonów sieci komórkowych jak u nas, a w lokalnych Biedronkach nie mają kart sim. Trochę minus, bowiem chętnie bym popatrzył jak reaguje rynek na stopy procentowe w Kanadzie, które zostały niespodziewanie podniesione.

Urlop tradera

Wracając do samego urlopu to się do niego przygotowałem wystawiając całkiem sporą liczbę zleceń oczekujących. Potem już na miejscu wieczorami tudzież porankami czasu lokalnego jedynie kontrolowałem sytuację. A dzień spędzałem na zwiedzaniu.

bank Nowej Szkocji

Parę rzeczy zawodowych zdarzyło mi się opublikować na Facebooku czy Twitterze opatrzone tagiem #traderslife. Pomyślałem że to może znacznie ułatwić w przyszłości wyszukanie tych elementów mojego życia. Dlaczego tak właśnie? Ponieważ zauważyłem, że zawód tradera zmienia pogląd na zwiedzaną okolicę. A przynajmniej w moim przypadku, ponieważ wcześniej inwestowanie było czymś dodatkowym. Zaczęło się od powszechnej chęci poprawienia swojego statusu materialnego, potem stało się to moją pasją by w końcu stać się zawodem. Dzięki temu zupełnie inaczej podchodzę do tego wszystkiego. I w efekcie zauważyłem większą reakcję na różnego rodzaje instytucje finansowe: banki, giełdy etc.

Czy grozi mi pracoholizm? A może jestem nałogowcem?

muzeum Banku Kanady w Ottawie

Stety niestety mając wyłącznie internet w hotelach sprawdzałem co się dzieje z moimi zleceniami oczekującymi, których całkiem sporo przygotowałem. To w sumie nie jest takie złe, gdyby nie fakt, że zdecydowałem się część z nich zamykać. Ba, nawet korzystając z chwili (tzn z ~2 godzin) relaksu w hotelowym jacuzzi u podnóża Mont-Sainte-Anne postanowiłem przejrzeć rynek i popracować. Nie powiem, jeśli miejscem pracy może być nawet jacuzzi to zdecydowanie dobry zawód wybrałem sobie!

Jednak rynki to wciąż pasja. I nią pozostaną. A to oznacza, że kolejne wyjazdy też będą związane z rynkami: czy poprzez miejsca, które zobaczę czy poprzez śledzenie na bieżąco co się dzieje. I jakoś absolutnie nie mam nic przeciwko temu, by mieć taki urlop tradera! A jeśli się coś zmieni w tym temacie to po prostu wyłączę telefon 🙂

A dzięki temu mogę trafić na takie nietypowe widoki jak plik dolarów kanadyjskich odzyskanych z ruin nowojorskiego World Trade Center po zamachu z września 2001 roku:

dolary kanadyjskie odzyskane z ruin WTC po zamachu z 11 września 2001 roku

Wy też śledzicie swoje środowisko zawodowe podczas swojego urlopu? Czy może musicie, bo szef każe? Czy po prostu telefon off i zostaje w domu?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *