Koniec roku to zawsze czas podsumowań a także planów na kolejny rok. Warto w tym miejscu poświęcić trochę czasu na roczny budżet 2017. Coś jak w Sejmie, tylko bez zamykania drzwi, przenoszenia obrad i kombinowania przy liczeniu głosów. Choć zachęcam by przy tworzeniu rocznych wydatków współpracowali wszyscy domownicy.
[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]
Czym jest roczny budżet?
Roczny budżet to plan wszystkich naszych wydatków na cały rok. Wbrew pozorom dobrze skonstruowany i przestrzegany plan pozwala nam uniknąć sięgania po kartę kredytową czy chwilówki. Sam fakt tworzenia planu budżetowego na przyszły rok świadczy o naszej dojrzałości finansowej. Roczny budżet ma za zadanie pokazać nam kiedy i jakich wydatków się możemy spodziewać, ułatwić przygotowanie się do nich i zabezpieczyć nas na zdarzenia losowe.
Dla nieprzepadających za czytaniem – na końcu wpisu jest streszczenie i wypunktowana instrukcja!
Bierzemy się do pracy
Sposób w jaki przygotujecie budżet roczny jest tak naprawdę bez znaczenia. Czy będzie to kartka papieru czy Excel to i tak jest dobrze. Jeśli korzystacie z kalendarzy książkowych to pewnie już macie takowe na przyszły rok – po zakończeniu planowania warto wpisać odpowiednie cyferki i opisy w ten kalendarz – w ten sposób nigdy nie zapomnicie co Was czekają za wydatki w danym miesiącu. Do przygotowania budżetu rocznego przyda się też prowadzony na bieżąco budżet domowy. Tam poruszałem też temat wydatków cyklicznych, teraz jednak zajmę się nimi dokładniej. Jak korzystacie z tradycyjnej formy notowania przyda się też kalkulator. W zależności od liczby wydatków całość planowania powinna się zamknąć w kilkudziesięciu minutach, max do godzinki.
Podział wydatków
Całość artykułu oprę na swoim budżecie rocznym, który przygotowuję w okresie poświątecznym, a przed Nowym Rokiem. Jest on relatywnie prosty i w dosadny sposób pokaże nam ile potrzebuję kasy na przyszły rok. Tworzę go w Excelu.
Na początek dzielę wydatki na:
- stałe comiesięczne;
- stałe coroczne;
- jednorazowe roczne;
- nieznane.
Stałe comiesięczne to wydatki, które ponosimy co miesiąc. W tej grupie mamy zarówno czynsz i rachunki za mieszkanie, raty kredytów, jedzenie, ubrania i wszystkie inne wydatki z naszego spisu wydatków. Co prawda większość ludzi zachęca do liczenia średniej z ostatnich 12 miesięcy, ja jednak sądzę, że lepiej jest wziąć najwyższą wartość z poprzedniego roku. Tu warunkiem jest wybranie normalnego miesiąca, gdyż jeśli w jakimś momencie organizowaliśmy imprezę na 10-15 osób w domu to wydatki na jedzenie mogą znacznie podskoczyć.
Stałe coroczne to te wydatki, które często zaskakują ludzi. Jakby nowością było, że skoro w 2016 płaciliśmy ubezpieczenie samochodu to i w 2017 też trzeba będzie je zapłacić. Pamiętajmy też o podkreśleniu kiedy dane opłaty wypadają – by się nie okazało, że zaplanowaliśmy rozłożenie potrzebnej kwoty na 12 miesięcy, a potrzebujemy ją już po 6…
Jednorazowe roczne to kategoria wymagająca od nas największego zaangażowania. Związane jest to z przewidywaniem takich wydarzeń jak wymiana samochodu, remont mieszkania czy np komunia dziecka. Zazwyczaj są to wydarzenia o których wiemy wcześniej i możemy się do nich odpowiednio przygotować, również finansowo. W tą grupę wplatam też wakacje, w końcu co roku nie trzeba wyjeżdżać 😉
Nieznane to nasz fundusz bezpieczeństwa. Częściowo są one do przewidzenia, gdyż np może się nam starzeć jakiś sprzęt domowy i wzrasta ryzyko awarii. Jeśli w poprzednich latach średnio raz do roku wypadała nam nadprogramowa wizyta u dentysty to też możemy to tutaj ująć.
Warto też już na tym etapie określić priorytety każdego wydatku. W końcu możemy być pewni, że potrzebujemy
To już wiecie jak to zrobić? To do liczenia!
Po zaplanowaniu
Gdy już wypiszemy swoje wydatki możemy zacząć je wciągać do budżetu. Najprościej jest wziąć każdy roczny wydatek i go podzielić na 12 części. Wtedy wiemy ile co miesiąc musimy odłożyć, żeby nie czekała nas niespodzianka. Tu jednak należy uważać na termin danego wydatku. Jeśli ubezpieczenie auta płacicie np w kwietniu (ja tak mam) to musicie co miesiąc odkładać 1/4 wysokości składki a nie 1/12! Dopiero od maja odkładana kwota spada do 1/12 – tak by mieć mniejsze obciążenie budżetu dla przyszłorocznej składki.
Planowanie przychodów
Planowane przychody to suma wszystkich wszystkich naszych dochodów. Jest w tym nasza stała pensja, odsetki od lokat, przychody z wynajmu czy dywidendy. Czyli generalnie wszystkie regularne dochody. Ważne jest żeby nasze dochody były wyższe niż zaplanowane wydatki. Jeśli nie są to musimy albo zwiększyć nasze dochody albo ciąć wydatki. Nie brałbym tu pod uwagę premii ani podwyżek, chyba że już wiecie w jakiej wysokości one będą.
Osoby nie mające stałej pensji mają tutaj większy problem. Dlatego trzeba dobrze podsumować czekające nas wydatki, by wiedzieć ile musimy zarobić. Pomocne jest tutaj określenie poziomu przychodów na podstawie poprzedniego roku.
Jak się trzymać założeń budżetowych?
Tak jak pisałem w wakacje, dobrym rozwiązaniem są konta oszczędnościowe i zlecenia stałe. Wtedy dosłownie zapominamy o tych płatnościach, a gdy przychodzi do płacenia to sobie na pewno przypomnimy, że mamy założone konto oszczędnościowe na ten cel właśnie. Parę kliknięć i proszę, pieniążki na ubezpieczenie auta trafiają na konto bieżące 🙂
Pułapki rocznego budżetu
Jeśli nie prowadziliście wcześniej budżetu rocznego to może się okazać, że pewne założenia „w praniu” okażą się błędne. Wskażę teraz dwie powszechne pułapki związane z planowaniem długoterminowym.
- raz do roku, ale kiedy?
To doskonałe miejsce na podanie przykładu ubezpieczenia samochodu. Płacimy je raz do roku, jednak rzadko kiedy jest to grudzień. W moim przypadku jest to kwiecień, więc odkładanie co miesiąc 1/12 kwoty ubezpieczenia sprawi, że w momencie gdy będę je płacić będę miał raptem 30% jego wartości na koncie! Dlatego ważne jest by przy każdej płatności, którą mamy rzadziej niż co miesiąc pisać kiedy ona wypada.I na podstawie tego określić kwotę jaką musimy co miesiąc odkładać. Z kolei po terminie płatności warto myśleć przyszłościowo i ustalić (w moim przypadku od maja) przelew na 1/12 kwoty ubezpieczenia co miesiąc. Wtedy w kolejnym roku nie będzie niespodzianek… - inflacja
To najmniej lubiana kwestia, bo wiąże się z podwyżkami. Może się zdarzyć, że te podwyżki będą na tyle drastyczne, że cały nasz plan stworzony w grudniu już w wakacje się rozsypie. To oczywiście zachęta do tworzenia nadwyżek finansowych, ale też sugestia by przewidywać podwyżki. Ostatnio głośno jest o sporych skokach ubezpieczeń OC samochodów. Skoro o nich wiemy to możemy się przeciw nim zabezpieczyć. Możemy sprawdzić w jakiejś porównywarce ile zapłacilibyśmy w grudniu i jeśli jest to kwota wyższa niż w ostatnim roku to mamy punkt wyjścia do wpisania w nasz roczny budżet. W przypadku innych mediów możemy założyć ~10% podwyżkę (a ponoć prąd, gaz i woda mają podrożeć w 2017 roku) i też będziemy zabezpieczeni. Ważne jest, że jeśli mamy przewidziane na rachunek 200 złotych, a zapłacimy 180 złotych, to różnicę odkładamy. W ten sposób gdyby po pół roku rachunki podskoczyły do 220 złotych będziemy mieli zabezpieczenie z nadwyżek z pierwszej połowy roku.
Podsumowanie
Obiecana ściągawka z tworzenia rocznego budżetu w punktach:
- wypisać koszty życia codziennego, rachunków, subskrypcji i składek comiesięcznych;
- wypisać coroczne stałe wydatki (ubezpieczenie auta, domu, koszty wyprawki do szkoły dla dziecka etc) wraz z miesiącami w których one wystąpią!;
- wypisać wydatki jakie czekają nas tylko w tym roku (np komunia, wyjazd wakacyjny, wymiana sprzętu domowego lub samochodu)
- wypisać wydatki, które prawdopodobnie się zdarzą (np nadprogramowa wizyta dentystyczna etc)
- wypisać spodziewane przychody w przyszłym roku (pensja, dochody z najmu, dywidendy, odsetki etc)
- porównać czy przychody pokrywają nasze wydatki
- wprowadzić ewentualne zmiany w strukturze wydatków lub zacząć zwiększać przychody
- realizować założenia budżetowe (od 1 stycznia)