Zaczęła się kolejna wojna XXI wieku w Europie. Kolejna rozpoczęta przez Rosję – tym razem na Ukrainie. Bardzo współczuję mieszkańcom Ukrainy, którzy dziś rano stali się ofiarami agresji rosyjskiej. Pojawiają się pierwsze doniesienia medialne o rannych na terenie Ukrainy, która jest ostrzeliwana przez Rosję. Nie mówię tu o zbuntowanym Donbasie (o akcji militarnej tam wiemy od paru dni), ale o ostrzale stolicy Ukrainy: Kijowa.
Sytuacja na Ukrainie
Jak na razie wiemy jedno: o 3:45 naszego czasu Rosja rozpoczęła ostrzał NIEPODLEGŁEGO państwa jakim jest Ukraina. Na nocnym nagraniu od CNN słychać eksplozje w Kijowie:
Ciężko jest w tej chwili pisać o większej liczbie szczegółów. Wojska rosyjskie skoncentrowane w pobliżu ukraińskiej granicy zarówno w Rosji jak i na Białorusi już ją zapewne przekraczają poza rejonami Doniecka i Ługańska.
game changer dla rynków
Wojna jest fundamentalnym czynnikiem zmieniającym totalnie sytuację na rynku. Zwłaszcza w sytuacji, gdy w wojnie biorą kluczowe dla globalnej gospodarki kraje. Więcej o potencjalnych skutkach ekonomicznych skutkach tej wojny dla Polski i Unii Europejskiej znajdziecie w specjalnym odcinku Surowcowe info z 25 stycznia:
Strategia oparta o dane makroekonomiczne oraz o statystyki podczas początku wojny na Ukrainie
W moim portfolio strategii znajdują się dwie strategie, które niestety TRACĄ PODSTAWY DO FUNKCJONOWANIA. Oczywiście rynki są objęte paniką w sposób krótkotrwały, jednak co najmniej dziś i jutro (24 – 25 luty 2022) nie ma najmniejszego sensu podchodzić do publikacji makroekonomicznych czy statystyk jako bazy dla potencjalnych ruchów rynkowych. Co do tych strategii w przyszłym tygodniu – ocenić to będzie można dopiero po weekendzie.
Dlatego też nie będę publikować nowych scenariuszy pod publikacje kalendarzowe. Statystyki będę publikowane, jednak zalecam odpuszczenie ich jako podstawy do otwierania pozycji. Co oczywiście nie oznacza że się nie sprawdzą – po prostu takie sytuacje nie sprzyjają „normalnemu” funkcjonowaniu rynków.
Kiedy powrót do „normalności”?
Giełdy wrócą „do normalności” znacznie szybciej niż skończy się ten konflikt. To niestety „urok” tego świata: pieniądze mają znaczenie, nie życie ludzkie. Tak jak swego czasu giełdy przestały się przejmować terroryzmem, tak teraz i ta wojna „spowszednieje” rynkom finansowym. Zapewne już przyszły tydzień to będą pierwsze oznaki stabilizacji. No chyba że rozgorzeje runda wzajemnych sankcji między Rosją a resztą świata…