Kiedy już przeczytaliście dwukrotnie o zakończonych(1 i 2) inwestycjach na rynku kapitałowym i dowiedzieliście się jak można zamienić swoje hobby w inwestycję oraz jak inwestuję w alkohol, to czas na poznanie kolekcji, którą od samego początku prowadzę w celu inwestycyjnym. Przyjrzyjmy się jak wyglądają kolekcjonerskie banknoty NBP i jaka może być ich wartość inwestycyjna.
[otw_is sidebar=otw-sidebar-2]
Zmiana wartości kolekcji na przykładzie monet Nordic Gold
Kiedy opisywałem moją kolekcję związaną z Gwiezdnymi Wojnami, był to wyraz mojej pasji. Poszukując prezentów dla mojego Taty, zbierającego numizmaty, zauważyłem jak drogie są niektóre z 2 złotowych monet Nordic Gold. I to pomimo wielkości emisji, z których najmniejsza liczyła 200 tysięcy egzemplarzy (Zygmunt II August z 1996 roku), a mimo to jest dzisiaj warta ponad 300 złotych! To 700% zysku w ciągu kilku lat!
Jednak zebranie wszystkich dotychczas wyemitowanych monet z tej serii byłoby czasochłonne i bardzo kosztowne. Wynika to z faktu, że od 1995 do 2014 roku wyemitowano w sumie 260 motywów tych dwuzłotówek! O ile na początku były one dostępne w cenie nominalnej, o tyle rynek wtórny to zupełnie inna historia. Aczkolwiek Nodic Gold są to normalnie spotykane monety obiegowe, tak więc jeśli kiedyś w sklepie Wam wydadzą takową monetę to sprawdźcie ile jest warta nim zamienicie ją na puszkę Coli w automacie 😉
Dlaczego właśnie kolekcjonerskie banknoty NBP?
To właśnie świadomość potencjału jaki kryje się w kolekcjonerskiej numizmatyce sprawiła, że sięgnąłem po kolekcjonerskie banknoty NBP, których wyemitowano dotychczas osiem sztuk – więc łatwo jest uzbierać całą kolekcję, nawet pomimo że część z tych banknotów jest już dostępna jedynie na rynku wtórnym. Pełna kolekcja cieszy oko i stanowi ciekawe uzupełnienie portfela inwestycyjnego. Tym bardziej że liczę iż w pełnej kolekcji banknotów znajdzie się jakaś perełka, która po kilku latach będzie warta wielokrotnie więcej anieżeli za nią zapłaciłem.
Za nie mniej istotny argument uznałem też wielkość emisji poszczególnych banknotów. Tylko jeden z banknotów miał emisję rzędu 2 milionów egzemplarzy, pozostałe zostały znacznie ograniczone.
Oczywiście banknoty kolekcjonerskie są również obowiązującym w Polsce środkiem płatniczym, jednak chyba tylko totalny ignorant wyda dopracowany graficznie, praktycznie niespotykany poza kolekcjami banknot o nominale 20 złotych, który kosztował w dniu emisji na przykład 60 złotych. Z drugiej strony, wciąż są osoby, które współcześnie przyjmują pieniądze sprzed denominacji uznając je za obowiązujące. Oczywiście, obcokrajowiec może nie wiedzieć, ale Polakom też się to zdarza. Więc może ktos dostanie taki banknot i go wyda w sklepie? Kto wie…
[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]
Kolekcjonerskie banknoty NBP
Skoro Narodowy Bank Polski wyemitował dotychczas tylko osiem kolekcjonerskich banknotów, poznajmy je dokładniej.
Pierwszy banknot kolekcjonerski NBP – 16 października 2006
Mały quiz: kto był na pierwszym banknocie kolekcjonerskim? Na „standardowych” banknotach obiegowych mamy króli (i księcia) z historii Polski. A co trafiło na kolekcjonerskie banknoty NBP? Podpowiem – data emisji nie jest przypadkowa 😉
Ciężko zgadnąć, prawda? Czy jak powiem, że chodzi o 16 października 1978 to będzie łatwiej?
Pewnie już wiecie, ale na wszelki wypadek, dla jasności, powiem że chodzi o wybór Karola Wojtyły na papieża. I właśnie 28. rocznicę tego wydarzenia NBP postanowiło uczcić wydaniem pierwszego banknotu kolekcjonerskiego. Jest to pierwszy w historii Polski banknot kolekcjonerski, o nominale 50 złotych. Nakład jest iście światowy bo aż 2 miliony egzemplarzy! Efekt? Banknot wciąż jest dostępny w oficjalnej sprzedaży w NBP.
Drugi banknot kolekcjonerski NBP – niepodległościowy – 30 października 2008
Ponad dwa lata przyszło nam czekać na nowy banknot. Jednak było warto, bowiem uświetnił on 90-tą rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów w 1918 roku. Na banknocie nie zabrakło jednego z architektów wolnej Polski – marszałka Piłsudskiego. Nakład banknotu zdecydowanie się zmniejszył w porównaniu do banknotu „papieskiego” i wynosił 80 tysięcy sztuk. Nominał banknotu jest moim zdaniem zdecydowanie zbyt niski, bo wynosi tylko 10 złotych.
Z ciekawostek, nie było to pierwsze podejście do międzywojennego marszałka na banknocie. W 1995 roku planowano wprowadzić do obiegu banknot o nominale 5 000 0000 (tak, pięć milionów) złotych właśnie z wizerunkiem Piłsudskiego. Jednak ze względu na wyhamowanie inflacji oraz przeprowadzoną denominację pomysł zarzucono. Obecnie dostępne na rynku są wydrukowane w 2006 roku repliki owego banknotu – na papierze bez zabezpieczeń. Jeśli ktoś ma kolekcję banknotów z okresu PRL lub początków wolnej Polski to moim zdaniem warto dołączyć ową replikę – będzie to element wyróżniający 🙂
Trzeci banknot kolekcjonerski NBP – Juliusz Słowacki – 23 września 2009
Dwieście lat od urodzin Juliusza Słowackiego NBP go uczciło emisją banknotu kolekcjonerskiego w nakładzie (ponownie) 80 tysięcy egzemplarzy. Banknot jest jasny i prezentuje wizerunek pisarza oraz reprodukcję rękopisu jednego z wierszy. Mnie osobiście ten banknot podoba się w najmniejszym stopniu z dotychczas wyemitowanych. Nominał banknotu to 20 złotych.
Czwarty banknot kolekcjonerski NBP – Fryderyk Chopin – 22 luty 2010
Skrócił się okres oczekiwania na kolejny banknot, gdyż zaledwie w pół roku po emisji Słowackiego powitaliśmy 200. rocznicę urodzin Fryderyka Chopina. I tu również mamy do czynienia z sięgnięciem po znany wzór, bowiem chyba każdy urodzony przed 1995 rokiem miał w ręce banknot o nominale 5 000 złotych. Na nim właśnie widniał nasz najsłynniejszy kompozytor. Tym razem jednak sądzę, że wykonano znacznie lepszy banknot. Podobnie jak w przypadku Słowackiego mamy na banknocie fragment twórczości kompozytora oraz nominał 20 złotych. Niestety NBP chyba zapomniało, że wysoki nakład nie sprzyja limitowanemu charakterowi produktu i w przypadku Chopina wyemitowali 120 tysięcy egzemplarzy. Są one nadal dostępne w oficjalnym obiegu w NBP.
Piąty banknot kolekcjonerski NBP – Maria Skłodowska-Curie – 25 listopada 2011
Nie bądźmy szowinistami, kobiety też mają swoje zasługi w historii. Zarówno świata jak i Polski. I dlatego w setną rocznicę przyznania nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-Curie wyemitowano banknot z naszą chemiczką i fizyczką. Co ważne, Skłodowska-Curie jest pierwszą osobą, która dwukrotnie otrzymała nagrodę Nobla i wciąż jest jedyną kobietą, która tego dokonała! Na 20-złotowym banknocie NBP znajdziemy więc wizerunek noblistki oraz medal noblowski. Znajduje się tam także cytat bohaterki banknotu na temat radu:
Rad wykryłam, lecz nie stworzyłam, więc nie należy do mnie, a jest własnością całej ludzkości
Maria Skłodowska-Curie
Nakład emisji wyniósł 60 tysięcy sztuk. Mimo to wciąż jest obecny w sklepie NBP.
Co ciekawe, również i w tym przypadku mamy deja vu jeśli chodzi o banknoty. W 1989 roku Skłodowska-Curie trafiła na obiegowy banknot o nominale 20 000 złotych.
Szósty banknot kolekcjonerski NBP – Legiony Polskie – 5 sierpnia 2014
Na szósty banknot czekaliśmy prawie trzy lata. Bardzo długi okres, nieprawdaż? Natomiast co warte uwagi, w przypadku emisji banknotu w sierpniu 2014 roku mamy w ręce nie tylko pamiątkę setnej rocznicy utworzenia Legionów Polskich, ale także pierwszy wyemitowany w Polsce banknot polimerowy. Nakład ograniczono do 50 tysięcy egzemplarzy, a na nominał wybrano 20 złotych. Na banknocie znalazł się wizerunek (po raz drugi w banknotach kolekcjonerskich!) marszałka Piłsudskiego, który zainicjował powstanie jednostki. Znajdziemy też wygląd Krzyża Wielkiego Orderu Virtuti Militari z gwiazdą, jaki nadano marszałkowi oraz odznaki legionowe.
Tak jak pisałem wcześniej, przymiarki do Piłsudskiego na banknocie już były. Co ciekawe, jeśli porównamy zdjęcie banknotu upamiętniającego powstanie Legionów Polskich oraz projektu (tudzież repliki) banknotu o nominale 5 000 000 złotych powinna nam się rzucić w oczy jedna cecha: wizerunek marszałka jest identyczny na obu banknotach! NBP chyba chciało przyoszczędzić na artystach 😉
Moje kolekcjonerskie banknoty NBP wymagają uzupełnienia właśnie o ten egzemplarz upamiętniający powstanie Legionów Polskich.
Siódmy banknot kolekcjonerski NBP – Jan Długosz – 24 sierpnia 2015
Rok przerwy po poprzednim banknocie wyemitowano pamiątkę sześćsetnej rocznicy urodzin średniowiecznego kronikarza: Jana Długosza. Jeśli chodzi o wyjątkowość tego banknotu to jest to pierwszy banknot wyemitowany w Polsce na papierze na którym można zastosować laserowe grawerowanie. Również jest to pierwszy banknot z kodem 2D (zwanym też kodem QR), który umożliwia natychmiastowy dostęp do informacji o banknocie czy zastosowanych w nim zabezpieczeniach. Jest to również banknot o najmniejszym dotychczas nakładzie: 30 tysięcy egzemplarzy, nominał dopasowuje się do większości kolekcji i wynosi 20 złotych.
Ósmy banknot kolekcjonerski NBP – chrzest Polski – 12 kwietnia 2016
Ostatni banknot w tym wpisie to tegoroczna emisja i dowód na to, że należy się śpieszyć. Faktem jest, że duże medialne zainteresowanie tą rocznicą wywołało zwiększony popyt, jednak to jest norma, że w dniu emisji kolekcjonerskich należy się liczyć z kolejkami w NBP. Cóż, 12 kwietnia nie mogłem być w NBP. Udałem się do warszawskiego oddziału 13 kwietnia po godzinie 9tej. I się okazało, że za późno. Nakład w wysokości 35 tysięcy sztuk się rozszedł w jeden dzień. Udało mi się zakupić ten banknot na rynku wtórnym, oczywiście po cenie wyższej od ceny emisyjnej. Kolekcjonerstwo 😉
Wracając do samego banknotu. Mamy tu 1050 rocznicę chrztu Polski z nominałem 20 złotych. Czy faktycznie miało miejsce w 966 roku – kolega Remigiusz poruszył ten temat na swoim blogu, natomiast na banknocie mamy historycznych bohaterów wydarzeń z 966 roku: Mieszka I i Dobrawę oraz katedrę gnieźnieńską. W przypadku tego banknotu mamy też sytuację, że na zwykłym, obiegowym banknocie o nominale 10 złotych jest Mieszko I. W przypadku banknotów sprzed denominacji Mieszko I towarzyszył nam na nominale 2 000 złotych. Jak widać jest to popularna postać w NBP 😉
Dziewiąty banknot kolekcjonerski NBP
Moment, zaraz, ale jak to? Dopiero co pisałem, że wyemitowano osiem banknotów, a tu nagłówek mówiący o dziewięciu?
No więc śpieszę wyjaśnić, że w planie emisyjnym na 2017 rok NBP wybrało 300. rocznicę koronacji obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej jako temat kolejnego banknotu kolekcjonerskiego, o nominale 20 złotych. Dostępny ma być w ilości 40 tysięcy egzemplarzy we wrześniu 2017 roku.
Moja kolekcja
Jak już wspomniałem, brakuje mi tylko jednego z tych ośmiu banknotów wymienionych powyżej. Przy najbliższej okazji będę uzupełniał tą kolekcję, tak by stanowiła spójną całość. Przy pisaniu tego postu pomyślałem też, że warto by było stworzyć kolekcję zawierającą wszystkie banknoty kolekcjonerskie oraz obiegowe obowiązujące w Polsce po ’89 roku. Dlaczego taka kolekcja? Bo jest realna do realizacji – 17 banknotów z okresu hiperinflacji (+ replika 5 mln zł z Piłsudskim) oraz 5 współczesnych banknotów (+ 500zł w przyszłości). Nie tak dużo, prawda?
A tu zdjęcie mojej kolekcji:
Jak widać ze zdjęciu, „koperty” w których otrzymujemy banknot uległy modyfikacji w przypadku dwóch ostatnich emisji. Są bardziej ujednolicone, co w sumie dobrze wygląda. Z drugiej strony na wcześniejszych była informacja „chronologiczna”, „pierwszy banknot kolekcjonerski”, „drugi banknot kolekcjonerski” etc. Ten element mógłby pozostać na „opakowaniach”.
Tabela podsumowująca
rynek | alternatywny |
---|---|
dostępność produktu | limitowana; 30 000 -> 2 000 000 egzemplarzy |
próg wejścia | od 50zł/szt |
rodzaj inwestycji | wielokrotna - w miarę emisji kolejnych banknotów |
wyjście z inwestycji | ograniczone (mały rynek zbytu) |
horyzont inwestycyjny | długoterminowy |
przewidywane zyski | kilka procent rocznie, rosnące wraz z upływem czasu |
dostęp do zysków | po zamknięciu inwestycji - sprzedaży kolekcji |
status inwestycji (w momencie pisania artykułu) | otwarta |
A co Wy sądzicie o tym produkcie i jego przyszłej wartości w średnim i długim terminie? Bo jak na razie ceny na rynku wtórnym utrzymują się powyżej ceny emisyjnej.
Ja myślę, że to fajna sprawa, ale jako lokata długo terminowa, bo można by zbierać kilkanaście lat i potem podarować np. wnuką 😉
dokładnie taki jest cel 🙂
Ciekawa opcja dla tych co chcą oszczędzać w niecodzienny sposób. Dzięki temu artykułowi przypomniałam sobie, że ja też gdzieś miałam takie monety z edycji specjalnych NBP, chyba muszę ich poszukać;)
Zdecydowanie warto wiedzieć co się ma i ile to może być warte 🙂
Jak dobra to inwestycja, niech świadczy ten przykład: w 2009 kupiłem banknot 10 zł z Piłsudskim za 75 zł. Obecnie w roku 2018 mogę go sprzedać za porównywalną cenę, bo więcej nie jest wart! Poza tym całość tej kolekcji to wydatek rzędu 800 zł, nawet zakładając średni przyrost wartości na ok 5% rocznie, o jakim inwestowaniu tu mówimy? Po kilku – kilkunastu latach sprzedamy te banknoty za max 1000 zł. Czyli nasz zysk wyniesie nominalnie 200 zł, pomniejszając o wartość inflacji w danym okresie, wartość realna pewnie zmniejszy zysk do 150-160 zł. Co za ten majątek kupić…?
Ile będzie to warte za kilka-kilkanaście lat to można zgadywać. Głupia moneta 2 złote Nordic Gold sprzedawana była za wartość nominalną i często używana w sklepach. Większość z nich jest warta nadal dwa złote. Ale kilka z nich wciąż jest dostępnych tylko w cenie kilkudziesięciu a nawet kilkuset złotych.
Tylko skąd wiedzieć, które z danych monet/banknotów będą dużo warte za 2/5/10 lat? Ciężko to określić. A dlaczego ja się zdecydowałem na banknoty NBP to masz we wpisie. Widzę w nich pewien potencjał. Sam fakt, że nie tracą na wartości do nominalnej kwoty jest pewnym potwierdzeniem potencjału. A potencjał to nie jest pewność.
Co do samego „majątku” – jak inwestujesz tysiąc zł to rzadko kiedy wyciągniesz z niego dziesięć tysięcy, o milionie nie wspominając. Warren Buffet ma średnioroczny wynik około 20% przez 40 lat. Więc z tysiąca złotych jak będziesz tak dobry jak on to zrobisz 2 tysiące po 5 latach.
Przedmioty kolekcjonerskie mają swoją wartość w tym, że jest ich ograniczona ilość. Coraz więcej krajów myśli i próbuje ograniczyć obrót gotówką, więc tylko takie kolekcje zostaną. A wtedy ich wartość pójdzie w górę
Zajmuję się handlem wartościami kolekcjonerskimi już od kilku lat i śmiało mogę powiedzieć, że można na tym zarobić ale można również stracić. Wszystko zależy od podejścia samego inwestora … najpierw należy zbadać rynek, rozeznać najbliższe emisje – porównać z poprzednimi i dobrać strategię do możliwości i postawić cele. Nie zrobimy majątku na kilku monetach czy banknotach kupionych bez ładu i składu z różnych roczników – albo jeden walor w dużej ilości – odpowiednio kupiony oczywiście albo pełna seria np. dany kompletny rok i to też musi być zrobione z głową przy odpowiedniej cenie zakupu.
I kwestia najważniejsza dla przeciętnego spekulanta / inwestora – rynek zbytu tj. gdzie mamy zamiar spieniężyć walory ? Allegro – dumping + prowizja ! skup – zaniżone ceny ! Moment wyjścia z inwestycji trzeba przygotować jeszcze przed wejściem na rynek !
Dokładnie tak jak napisałeś, przygotowanie do inwestycji jest bardzo ważne 🙂