Internet to piękna sprawa. Przyjmie wszystko i nawet w najbardziej absurdalną sprawę ludzie uwierzą bez mrugnięcia okiem. Część głupot można sprawdzić od ręki, część wymaga całkiem sporo zachodu. Jako, że ostatnio znowu trafiłem na poniższy wpis (powstał mniej więcej na koniec 2011 bądź początek 2012 roku), pomyślałem, że zerknę na dane źródło, do czego zachęca sam autor, i sprawdzę ile kasy ma ZUS. Na początek jednak, wspomniany tekst (pisownia oryginalna):
anonim + 74
Rządowe statystyki mówią, że średnia pensja w Polsce to ok. 3600 zł. To znaczy, że średnie składki emerytalne to 703,08 zł miesięcznie – procent Składki emerytalnej do ZUS jest stały, określony ustawowo. Liczba pracujących na koniec II kw. 2011 to 16.163 mln. Możecie te Dane sami zweryfikować przeglądając oficjalne strony rządowe, sięgając do oficjalnych statystyk GUS. Miłej zabawy. Ale co z Tego wynika?? BARDZO WIELE, a właściwie BARDZO DUŻO. Dużo czego?? PIENIĘDZY, oczywiście. Pomnóżcie urzędową i oficjalną liczbę zatrudnionych i oficjalną i bardzo urzędową średnią składkę emerytalną do ZUS. Powinno Wam wyjść miesięcznie 11.375.519.400 zł, czyli ponad jedenaście miliardów trzysta siedemdziesiąt pięć milionów. To gigantyczne pieniądze, a jest to Tylko składka emerytalna. Bawmy się dalej: pomnóżcie to razy 12 miesięcy, a wyjdzie na to, że w skali roku jest to 136.506.232.800 zł. Kończą się Wam okienka w kalkulatorze? Mnie też. Zatem powiem, że jest to słownie ponad 136 miliardów 506 milionów zł w roku. Mamy w Polsce około 5 mln emerytów, dokładnie – w marcu 2011 – było ich 4,979 mln. To znowu wg oficjalnych, rządowych i jedynie słusznych i poprawnych statystyk. Rencistów nie liczę, Bo już na pewno nie zmieszczą mi się w kalkulatorze, a poza tym – na nich jest OSOBNA składka!!!. Wychodzi mi zatem na to, że rocznie jest to średnio 27.301 zł na emeryta, czyli miesięczna emerytura średnio powinna wynosić 2.275,00 zł. Tymczasem średnia emerytura – znowu wg rządowych, oficjalnych i jedynie słusznych i poprawnych statystyk wynosiła w tymże marcu 2011 zaledwie 1721,00 zł. Czyli o 554 mniej niż wynika ze składek wyliczonych na podstawie danych statystycznych rządu RP, GUS, ZUS, KRUS i każdy inny SRUS. Jak policzycie dalej, to wyjdzie Wam NADWYŻKA rzędu 32% w stosunku do wydatków na Emerytury (czyli średnio ZUS jest na plusie około 2,5 miliarda zł miesięcznie, czyli 30 miliardów Rocznie!!!). Tymczasem, rząd ubolewa, że budżet dopłaca ponoć do emerytur dziesiątki miliardów rocznie. Jesteście zdumieni?? To przeliczcie jeszcze raz. Też liczyłem, bo nie wierzyłem. Wniosek jest taki: ktoś z trójki: GUS, ZUS, Rząd RP łże. ŁŻE W BEZCZELNY SPOSÓB. Gorzej: dopuszczam możliwość, że łże więcej niż jeden, a nawet że łżą Wszystkie wymienione instytucje. Taki jest mój wniosek. Ale jest też PYTANIE: co dzieje się z nadwyżką??? I takie są wnioski wynikające z oficjalnych danych statystycznych. Chyba, że Rostowski przesłał sfałszowane dane do GUS, wszak to, używając eufemizmu, mistrz kreatywnej księgowości. Załóżmy jednak, że dane oficjalne są prawdziwe, a więc wnioski zeń wynikające także. Proszę sobie wyobrazić, jaka gigantyczna nadwyżka powstanie przy wydłużeniu czasu pracy potrzebnego do osiągnięcia wieku emerytalnego. Oczywiście, pracy tej i tak nie ma, a bezrobocie zamiast maleć wciąż rośnie, co również potwierdzają dane oficjalne. Na co ma pójść taka nadwyżka?? Na zrzutkę na Greków?? Włochów?? By żyło im się jeszcze lepiej?? Gdzie jest kasa ??? Jeśli tak jak ja, jesteś przeciw kłamstwom rządzących, to proszę skopiuj to na inne fora, aby Jak najwięcej osób mogło to przeczytać, zanim zostanie usunięte
Ciekawe, prawda? Zaczęliście się wkurzać na Rostowskiego, „GUS, ZUS, KRUS i każdy inny SRUS„? No to bierzemy się za powyższy tekst i porównamy go do faktów.
[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]
Dane statystyczne
Wpis umiejscowiony jest na koniec drugiego kwartału 2011 roku. Patrząc na ówczesne artykuły, na koniec drugiego kwartału 2011 GUS podał, że średnia krajowa wynosi 3366,11 złotych. W porównaniu do 3600,00 złotych podanych powyżej to może niewielka różnica, ale mimo wszystko – różnica… Dla porównania, III kwartał 2011 roku miał średnią 3416,00 złotych, a IV kwartał 2011 – 3586,75 złotych.
Sięgając z powyższą faktyczną średnią (3366,11 złotych) do kalkulatora wynagrodzeń mającego możliwość sprawdzenia stopień obciążeń w latach ubiegłych, wychodzi nam suma obciążenia dla ZUS na poziomie 722,91 złotych miesięcznie. Kwota nieco wyższa niż ta podana w cytowanym tekście (703,08 złotych), ale nie jest to składka emerytalna! To suma składki emerytalnej (328,53 zł), rentowej (50,49 zł), zdrowotnej (261,42 zł) i chorobowej (82,47). Faktyczna składka emerytalna to 328,53 złote…
Liczba pracujących z danych powyżej to 16,163 miliona obywateli. Patrząc na dane GUS, na koniec 2011 roku liczba pracujących ogółem wynosiła tylko 14,232 miliona! Różnica wynosi prawie dwa miliony!
Wspomniana wyżej jest liczba 4,979 miliona emerytów na koniec marca 2011 roku. Patrzę do danych GUS za 2011 rok i co widzę? 6,293 miliona! Dane dotyczą końcówki roku, więc albo znowu ktoś nas robi w jajo, albo w Polsce w 9 miesięcy przybyło 1,314 mln emerytów.
Średnia emerytura podana przez anonima 1721,00 zł miesięcznie. Patrzę w inne dane GUS i co widzę? Pierwszy kwartał 2011 roku i przeciętna emerytura z ZUS (bez KRUS-owców!) to 1712,63. Skromna różnica, praktycznie niezauważalna, ale mimo wszystko jest różnica.
Obliczenia
Zmiany w danych statystycznych już pokazują, że zmienią się obliczenia. Wg anonima +74 ZUS co miesiąc dostaje 11 375 519 400 złotych miesięcznie ze składki ZUS. Faktyczne dane pokazują, że ta kwota to 4 675 638 960,00 złotych. Różnica w kasie otrzymywanej ze składek? Skromne 6 699 880 440 miesięcznie. Sześć przecinek sześćset dziewięćdziesiąt dziewięć miliarda złotych miesięcznie mniej! Jak dla mnie to duża liczba, zwłaszcza że autor tekstu lubuje się w dużych cyferkach, bo liczy to wszystko nawet w kwotach rocznych. Gdy podzielimy tą kwotę przez faktyczną liczbę emerytów (6,293 mln) to wyjdzie nam średnia emerytura na poziomie 742,99 złotych!! Co to oznacza? Że do każdej średniej emerytury z ZUS (1712,63), w kasie brakuje 969,64 złotych! W porównaniu do nadwyżki jaką wykazuje autor anonima (554 złote miesięcznie na emeryta) to całkiem spora kwota. I nagle rocznie z 2,5 miliarda złotych nadwyżki robi się 6,101 miliarda złotych deficytu!
To ile kasy ma ZUS?
Ta tabelka to zebranie powyższych danych. Różnica z wynikiem powyżej zera to liczby o jaką zawyżył dane autor anonima. Różnica z wynikiem poniżej zera to liczba o jaką zaniżył dane autor anonima.
cytowany tekst (A) | faktyczne dane (B) | różnica (A-B) | |
---|---|---|---|
średnia pensja (zł miesięcznie brutto) | 3600.00 | 3366.11 | 233.89 |
składka emerytalna (zł) | 703.08 | 328.53 | 374.55 |
liczba pracujących (mln) | 16.163 | 14.232 | 1.931 |
liczba emerytów (mln) | 4.979 | 6.293 | -1.314 |
średnia emerytura (zł) | 1721.00 | 1712.63 | 8.37 |
wpływy ze składek emerytalnych (zł) | 11 375 519 400 | 4 675 638 960 | 6 699 880 440 |
średnia emerytura wg składek (zł) | 2275.00 | 742.99 | 1532.01 |
nadwyżka ZUS ze składek (zł) | 2 500 000 000 | -6 101 944 520 | 8 601 944 520 |
Czym są takie wpisy?
Zacytowany przeze mnie wpis to przykład sprytnej manipulacji danymi. A zachęcenie do sprawdzenia danych sugeruje, że autor się nie boi sprawdzenia, czym usypia naszą czujność. Inna sprawa, że trzeba się trochę napracować, by to sprawdzić – ale jak widać się da 🙂 U mnie macie linki do danych, z których korzystam, więc macie ułatwioną weryfikację 🙂 Faktem też jest, że wystarczyłoby sprawdzić faktyczną stawkę składki emerytalnej oraz liczbę emerytów i już byśmy widzieli jak bardzo dane się rozjadą. Niestety, autor tego virala nie ograniczył się do zmiany tych danych, ale oszukał na praktycznie każdej cyfrze podanej w swoim tekście. Błędne obliczenia są wynikiem błędnych danych, więc nie ma tu mowy o matematycznej pomyłce. Ale przez podanie wysokich liczb (kwoty w skali rocznej, gdy praktycznie cały czas operuje się na danych dotyczących miesiąca) ma tylko zwiększyć naszą frustrację i irytację pokazując wręcz abstrakcyjne kwoty nie do wyobrażenia sobie przez przeciętnego człowieka.
Nauka dla inwestora
Mimo, że pozornie temat dotyczy manipulacji w tekście, chciałem też pokazać, że bardzo łatwo zmanipulować pewne dane. Konkretnie podane, dokładne liczby do kilku miejsc po przecinku robią wrażenie bardzo konkretnych i prawdziwych informacji, a sugestia by czytający sam sprawdził dane są podane w konkretnym celu – by podnieść wiarygodność samego tekstu.
Całość jednak pokazuje, że każde najpiękniej wyglądające dane, cyferki i procenty powinniśmy sami weryfikować. Drobne zmiany, mała manipulacja i już osiągamy wynik jaki chcemy. Dotyczy to zarówno virali w internecie jak i ofert bankowych czy inwestycyjnych, a zwłaszcza tych ostatnich, gdzie często pokazuje się dane historyczne, stanowiące wycinek najlepszego okresu.