Blog inwestycyjny bez opisywania spółek giełdowych to jak żołnierz bez karabinu lub uczeń bez jedynki. Tak więc poznajcie Enter Air S.A. – pierwszą konkretną spółkę opisywaną na blogu Prywatny INV€$TOR!
[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]
o Enter Air S.A.
Spółka Enter Air S.A. to czarterowa linia lotnicza. Została założona w końcówce 2009 roku, a pierwszy samolot w barwach spółki wzbił się w powietrze w kwietniu 2010 roku. Właścicielami jest czterech kolegów z nieistniejącej już LOT-owskiej spółki Centralwings: Marcin Kubrak, Andrzej Kobielski, , Mariusz Olechno i Grzegorz Polaniecki. Zaczęli od dwóch samolotów Boeing, szybko rozbudowując swoją flotę o kolejne maszyny. Bilans ich parku maszynowego na przestrzeni lat wyglądał następująco:
- 2010 – 3 samoloty;
- 2011 – 8 samolotów;
- 2012 – 12 samolotów;
- 2013 – 14 samolotów
- 2014 – 15 samolotów (+ jeden wypożyczony od SmartLynx Airlines)
- 2015 – 17 samolotów
- 2016 (lipiec) – 19 samolotów
- 2017 (prognoza autora) – 20 samolotów
- 2018 (prognoza autora) – 21 samolotów
Jak widać rozwój jest systematyczny i dynamiczny. W niecałe dwa lata Enter Air przekroczył próg miliona przewiezionych pasażerów. Z sukcesów spółki należy też wymienić otrzymaną w listopadzie 2011 nagrodę dla Najlepszej Linii Lotniczej Roku 2011.
Enter Air współpracuje z największymi polskimi i zagranicznymi biurami podróży (między innymi TUI, Rainbow Tours, Itaka). Pozwalają także na zakupy biletów lotniczych przez osoby indywidualne, zwiększając obłożenie swoich lotów. Aktualnie dysponują siedmioma bazami: 4 w Polsce (Katowice, Poznań, Warszawa, Wrocław) oraz 3 poza granicami kraju (Manchester, Paryż, Praga). Obsługują loty na większości najpopularniejszych turystycznie kierunkach z Polski.
Na swojej stronie spółka podaje informacje, że w 2015 roku byli liderem wśród przewoźników czarterowych w Polsce. Ich udział w rynku to 30% (1,1 miliona pasażerów w Polsce).
W grudniu 2015 roku spółka Enter Air S.A. trafiła do prywatnych inwestorów poprzez Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie.
Wyniki finansowe
To chyba coś, co jest bardzo istotne dla każdego inwestora. Według wszelkich dostępnych informacji firma jest rentowna od samego początku. Trochę to zastanawiające na czym wypracowali dochód w ciągu pierwszych dwóch miesięcy 2009 roku, skoro pierwszy samolot wystartował dopiero w 2010, ale nie będę się czepiać.
Tak czy inaczej zyski spółki (dostępne dane od 2012 roku) idą w górę, podobnie jak liczba samolotów 🙂
Pierwsza oferta publiczna (IPO)
14 grudnia 2015 roku rozpoczęła się giełdowa historia spółki Enter Air S.A.
Wejście na GPW miało dać spółce kapitał potrzebny do opłacenia zamówionych w 2015 roku nowych samolotów w liczbie 4 sztuk (wartość zamówienia około 1,2 miliarda złotych). Te z kolei mają obniżyć koszty, czyli zwiększyć zyski spółki.
Udostępniono akcje zarówno inwestorom instytucjonalnym (6 810 310 akcji) jak i detalicznym (174 073 akcji) oraz pracownikom spółki (15 617 akcji). Razem 7 milionów akcji.
Cenę emisyjną ustalono na poziomie 14,00 złotych polskich za jedną akcję. Pracownicy otrzymali akcje w cenie 12,60 złotych za sztukę.
Akcjonariat
Po ofercie publicznej ponad połowa firmy pozostała w rękach założycieli: Marcina Kubraka (39,10%), Grzegorza Polanieckiego (13,20%), Mariusza Olechno (2,40%) i Andrzeja Kobielskiego (2,40%). Akcje posiada również przewodniczący rady nadzorczej Grzegorz Badziak (3,00%). W spółkę zainwestowały instytucje: Nationale-Nederlanden OFE (11,40%), Investors TFI SA (8,77%), Generali OFE (7,69%), TFI BPH SA (1,01%) oraz TFI PZU Asset Management SA (1,00%). W obrocie detalicznym oraz wśród pracowników znajduje się 1,08% akcji. Razem to 91,05%, co oznacza, że w ogólnodostępnych źródłach brakuje informacji dotyczących 8,95% akcjonariatu.
Również osoba wyznaczona przez Enter Air do kontaktu medialnego odsyła do strony spółki, gdzie pod pojęciem „pozostali” znajduje się 19,84% akcjonariuszy…
Giełdowa historia
Biorąc pod uwagę dynamiczny rozwój przed wejściem na giełdę i wielomilionowe zyski w ciągu pierwszych kilku lat działalności trudno spodziewać się innego ruchu niż w górę na wykresie. Poniżej wykres na którym porównałem kurs spółki z najpopularniejszymi indeksami takimi jak polskie WIG i WIG30, niemiecki DAX, amerykański S&P500, a także dwa surowce: ropa (Brent) i złoto. Uwaga techniczna: by wcisnąć wszystko na wykres zrobiłem parę dzieleń; w przypadku WIG i DAX kurs podzieliłem przez 1000, WIG30, S&P500 oraz złoto podzieliłem przez 100. Z każdego miesiąca funkcjonowania Enter Air na GPW są dwie daty, w połowie i na koniec.
Jak widać kurs pnie się do góry, w przeciwieństwie do polskiego, niemieckiego czy amerykańskiego indeksu. Jedynie ropa zanotowała wzrost kursu, który w ostatnich tygodniach znacznie spadł. Trzeba podkreślić, że ważnym elementem jest wzrost kursu pomimo złych warunków dla branży lotniczej. Mam tu na myśli przede wszystkim wzrost ceny ropy naftowej, która przekłada się na paliwo lotnicze, co przenosi się na finalny koszt każdego lotu. Jak widać na wykresie skok ceny baryłki nie obniżył wyceny spółki. Czy wpłynie negatywnie na wyniki finansowe to się przekonamy w przyszłym roku. Drugi aspekt negatywnie odbijający się na giełdowej wartości spółek lotniczych to zamachy terrorystyczne. Tych w Europie w pierwszej połowie 2016 roku nie brakowało a i lipiec pod tym względem zaczyna bić rekordy. I mimo, że to plus Brexit mają odbicie w kursie ropy, na spółce Enter Air nie robi to wrażenia.
Dywidenda
Pomimo, że spółka jest w okresie nasilonego rozwoju i nikt podczas IPO nie spodziewał się dywidendy, to WZA podjęło decyzję o przeznaczeniu 3,5 mln zł z zysku osiągniętego w 2015 roku na wypłatę dywidend. Jest to relatywnie niska kwota dywidendy na akcję (0,20 zł) w stosunku do ceny akcji (obecnie w okolicach 22 złotych/szt), jednak pamiętajmy, że zazwyczaj spółki w tym stadium rozwoju reinwestują całe zyski w dalszą rozbudowę firmy. Czy dywidendy będą stałym elementem polityki spółki – ciężko powiedzieć. Mogła być ona zarekomendowana przez Zarząd z różnych powodów. A biorąc pod uwagę fakt, że Zarząd posiada większość głosów na WZA to ich rekomendacje są faktycznie decyzją WZA. Wypłata części zysku mogła mieć na celu:
- zwiększenie popytu na akcje;
- wywołanie „szumu medialnego” poprzez informację o dywidendzie;
- stworzenie pozytywnego wizerunku dla nowej spółki na GPW;
- chęć podzielenia się zyskiem z akcjonariuszami, czyli w ponad 50% z sobą samym.
Perspektywy
Zgodnie z wszelkimi dostępnymi danymi, głównie z Głównego Urzędu Statystycznego, rynek polskich usług turystycznych notuje stały wzrost. Nawet podczas kryzysu gospodarczego było więcej turystów. Światowa Organizacja Turystyki podaje, że wzrost usług turystycznych na świecie w 2015 roku wyniósł 4,4% r/r. Ten sam raport mówi, że centralna i wschodnia Europa zanotowała 6% wzrost! Co z kolei oznacza bardzo dobre perspektywy dla spółki czarterowej, która lata do najpopularniejszych miejsc wypoczynkowych.
Pozytywne jest też posiadanie długoterminowych umów pomiędzy Enter Air S.A. a dużymi biurami podróży. Dla przykładu umowa z biurem podróży Itaka jest podpisana do kwietnia 2018 roku. Zamówienie nowych samolotów mających unowocześnić stale rozrastającą się flotę też świadczy o pozytywnych sygnałach dla spółki.
Kwestia dywidendy jest dość problematyczna. Nie sądzę, by Enter Air S.A. poniosło straty w 2016 roku, więc jeśli ponownie pojawi się dywidenda, nawet w tak symbolicznej, ~1% wysokości będzie można uznać to za stały trend w polityce spółki. Jeśli nie – to będzie trzeba liczyć jedynie na wzrost wartości nominalnej akcji.
Osobiście widzę potencjał do wzrostu samej spółki jak i jej wartości giełdowej. Sam posiadam (symbolicznie ale są!) akcje Enter Air na moim rachunku maklerskim IKZE, więc również „praktycznie” wierzę w tą spółkę.
Bardzo ciekawa spółka, szkoda że jest tutaj taka słaba płynność. Co prawda nie obracam milionami ;P, ale jak patrzę na arkusz zleceń to myślę że ciężko byłoby wyjść z tych akcji obracając większymi kwotami – nawet kilkadziesiąt tyś PLN byłoby problemem.
Ja myślę, że zależy jaki limit byś ustawił i w jakich okolicznościach byś wychodził 😉