„Zarządzanie wielkością pozycji” – recenzja

przez | 23 lipca 2021

Wydawnictwo Maklerska nie ustaje w wysiłkach edukacyjnych polskich inwestorów. Tym razem na warsztat trafia „Zarządzanie wielkością pozycji Jak to robią skuteczni traderzy” Toma Basso. Czy warto sięgnąć po tę pozycję?

[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]

Uwaga: w artykule znajdują się reflinki do księgarni wydawnictwa Maklerska. robiąc zakupy po kliknięciu w te linki ja dostanę prowizję 5%, ale Was to nic więcej nie kosztuje!

Wydanie

Ze strony technicznej książka jest mała. Setka stron, a pozycja wysoka (choć nieco szersza) zupełnie jak Niezwykłe złudzenia i szaleństwa tłumów. To mi się podoba, że książka jest tej samej wysokości co inna w tym samym rozmiarze. Niestety, wiele z „dużych” książek wydawnictwa jest różnej wysokości. A to słabo wygląda na półce niestety.

Ale do kwestii technicznych niestety mam uwagi. Niewielka tabelka, mieszcząca się spokojnie na jednej stronie jest przedzielona. A dokładniej, tak z trzema zrobili. Uciążliwe niestety. Nawet kosztem pozostawienia jakiejś części strony pustej powinny być na jednej stronie. A w przypadku dzielenia większych tabelek, na każdej stronie powinny być pierwsze wersy. To znaczne ułatwienie dla czytelnika.

Brakło też wyjaśnienia ze strony tłumacza czym jest np CAGR pojawiający się w tabelkach. Ot zwykła gwiazdka z tłumaczeniem na dole strony…

Ale nie znalazłem literówek czy rzeczy, które brzmiałyby jak źle przetłumaczone. To zdecydowanie na plus – bo myślę, że wszyscy spotkaliśmy się z błędnymi tłumaczeniami w książkach.

Kim jest Tom Basso?

Autor wg wszelkich danych zaczął inwestowanie bardzo wcześnie: w wieku 12 lat, kupując pierwsze jednostki funduszy inwestycyjnych za pieniądze zarobione z roznoszenia gazet. Powiem szczerze, że chętnie bym się w ten fragment biografii Toma mocniej zagłębił – skąd się wzięły u tak młodej osoby zainteresowania inwestowaniem? Przeciętny 12-latek w USA na początku lat 60-tych raczej interesował się 101 Dalmatyńczykami (premiera w 1961) niż giełdą, która wtedy była znacznie mniej powszechnie dostępna niż dziś. A jednak od tak wczesnego wieku u Toma pojawiło się zamierzone inwestowanie, które kontynuował pomimo zupełnie niezwiązanego z ekonomią wykształcenia (wyedukował się na inżyniera chemii w 1974). Będąc cały czas inwestorem, w 1980 zdobył licencję maklerską i został współzałożycielem Kennedy Capital Management, by po paru latach sprzedać udziały i założyć własny fundusz: Trendstat Capital Management. W międzyczasie (1984) zdobył też licencję dla rynku surowcowego, co oczywiście w nowej firmie wykorzystywał. Szczytowa wartość portfolio klientów Trendstat Capital to było $600 milionów.

Jego firma skomputeryzowała swoje podejście do tradingu, tworząc platformę do badania rynku, która „obsługiwała siedem różnych strategii transakcyjnych, 30 par walutowych FOREX, 80 kontraktów terminowych na towary i surowce, ponad 20 funduszy inwestycyjnych oraz konta setki klientów.” Trzeba przyznać, że te liczby są imponujące – i kto wie na ile to był protpolasta takiego software’u jak Bloomberg Terminal.

W książce Mistrzowie rynków finansowych Jacka D. Schwagera (Maklerska.pl planuje wznowienie tego tytułu jeszcze w tym roku!) Tom Basso pojawia się wraz z przydomkiem „Pan Spokojny”. Został wybrany do rady dyrektorów National Futures Association jako jeden z trzech przedstawicieli branży CTA (Commodity Trading Advisor). Pracował tam nad rozwijaniem standardów elektronicznego raportowania, przepływu zleceń oraz komunikatów regulatora, aby wspomóc automatyzację branży. Zasiadał również w radzie dyrektorów National Association of Active Investment Managers (NAIIM).

Jak widać z tego skrótu CV doświadczenie inwestycyjne Tom ma bardzo duże, z którego teraz mamy okazję skorzystać. Tym bardziej że Tom wciąż jest aktywny w środowisku inwestorskim, pomimo bycia na emeryturze od 2003 roku.

Zarządzanie wielkością pozycji” – co znajdziemy w książce?

"Zarządzanie wielkością pozycji Jak to robią skuteczni traderzy" Toma Basso - spis treści

„Zarządzanie wielkością pozycji Jak to robią skuteczni traderzy” Toma Basso – spis treści

Jak długą recenzję można napisać o stustronicowej książce? Wbrew pozorom mógłbym się rozpisać na kolejne 900 – 1000 słów, a i tak pewnie bym nie poruszył wszystkich niuansów wartych zrecenzowania. Skupię się więc na najważniejszych kwestiach.

1) To nie jest książka dla zupełnych nowicjuszy.

Nie ukrywajmy, pewne „otrzaskanie” z rynkiem, a przynajmniej określeniami na tym rynku i jakieś podstawowe doświadczenie w inwestowaniu mocno się przyda. Tom sięga po określenia, które nowicjuszowi mogą sprawić pewne problemy. Ba, przy niektórych tabelkach sam sięgałem do fachowej skarbnicy wiedzy (czyt. Google ;)) by wiedzieć że na pewno dobrze rozumiem co autor miał na myśli. Jednak nie jest to naukowa pozycja, więc można być na początku swojej drogi inwestycyjnej i też wyciągnąć dużo z tej książki.

2) Matematyka

Jak ktoś nie lubił równań z x w szkole to może nie polubić tej książki. Mimo wszystko warto ją przeczytać, by zrozumieć zasady jakimi profesjonaliści kierują się ustalaniem wielkości swojej pozycji. Bo nie ukrywajmy, to często wielkość pozycji determinuje o naszym sukcesie – znacznie łatwiej jest „przeżyć” dwadzieścia stratnych pozycji z rzędu ryzykując 1% kapitału na transakcję niż ryzykując 10% kapitału na transakcję (tak, te 10% jest specjalnie – wiem, że oznacza to konieczność dopłaty by przetrwać dwadzieścia strat z rzędu!).

3) Oczywistości?

Ile razy w materiałach edukacyjnych i książkach spotkaliście się z sugestią właśnie bardzo niskiego ryzyka kapitału na jedną transakcję. Zazwyczaj oscyluje to w zakresie 0,5% – 5% na transakcję i często pada jako wyjaśnienie, że seria strat przy większym ryzyku powoduje, że musimy mieć 100% zarobek by odrobić 50% obsuwy kapitału. To oczywiście jest prawidłowe, jednak w tej książce poznacie praktyczne przykłady zastosowania różnych poziomów ryzyka, wraz z ich wpływem na końcowy wynik inwestowania. Gwarantuję, że te liczby Was zaskoczą.

Tom Basso pokazał praktyczną i matematyczną stronę rynku, a raczej – naszego wpływu na rynek. Nie ukrywajmy, zdecydowana większość inwestorów jedyny wpływ na rynek ma w wielkości swojej pozycji, a ta powinna być ściśle uwarunkowana właśnie poziomem ryzyka jakie chcemy podjąć na danej transakcji. I tak, często możecie trafić w internecie na wyniki osób nie stosujących się do zasad ograniczania ryzyka, które osiągnęły spektakularny sukces. Czasem są to osoby, które miały całkiem nieźle wykalkulowane ryzyko niepowodzenia (jak np moja transakcja z czerwca 2017 podczas wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii), ale w zdecydowanej części są to hazardziści, których sukces jest dziełem przypadku i (bardzo często) pokłosiem dziesiątek, jeśli nie setek „spalonych” kont.

Zresztą nawiązując do mnie i moich transakcji „pod korek” – tylko podczas wyborów prezydenckich w USA w 2016 roku i wspomnianych wyborach w Zjednoczonym Królestwie w 2017 otwierałem tak pozycje. Dlatego, że miałem mocne przekonanie, że ryzyko ruchu w przeciwną stronę jest bardzo niewielkie. Gdy zerkniecie na zapiski codziennych transakcji jakie prowadziłem do połowy 2018 roku na dzienniku tradera zobaczycie, że otwierałem znacznie mniejsze pozycje niż bym mógł.

Wynikało to właśnie z zarządzania wielkością pozycji – które teraz, po lekturze książki Toma Basso, zapewne wejdzie na kolejny poziom wyżej.

Podsumowanie recenzji „Zarządzanie wielkością pozycji Jak to robią skuteczni traderzy

I myślę, że to najlepsze co można napisać o tej książce: jest to konkretna, skondensowana (<100 stron!) i profesjonalna wiedza na temat bardzo istotnego wycinka warsztatu każdego (dosłownie każdego!) inwestora. Tym bardziej, że Tom Basso nie raz mówił, że

„edukacja tradera nigdy się nie kończy.”

Zaskakujące, że udzielając wywiadu w marcu 2019 roku nie znałem tego cytatu ani jego autora, a miałem takie same przemyślenia.

Ale nie bierzcie tej książki na plażę – przeczytanie jej z sensem i zrozumieniem wymaga dużego skupienia na liczbach, procentach, działaniach matematycznych, a upał, zimne piwko i harmider dzieciaków bawiących się w piasku nie sprzyja koncentracji.

 

Na koniec raz jeszcze chciałbym podziękować wydawnictwu Maklerska za udostępnienie mi pozycji „Zarządzanie wielkością pozycji Jak to robią skuteczni traderzy„, a jeśli interesują Was inne recenzje (nie tylko książek) na moim blogu, to jest oczywiście odpowiednia kategoria.

"Zarządzanie wielkością pozycji Jak to robią skuteczni traderzy" Toma Basso - front

„Zarządzanie wielkością pozycji Jak to robią skuteczni traderzy” Toma Basso – front

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *