Rynki często reagują na wydarzenia związane z terroryzmem. A przynajmniej tak się „na logikę” nam wydaje. Jak jest naprawdę? Czy rynki reagują na terroryzm? W dzisiejszym wpisie skupię na aktach terroryzmu i ich wpływie na indeksy amerykańskie i europejskie, choć wiem, że ten temat można by jeszcze dogłębniej zanalizować. Ale wpierw zacznijmy od całościowego obrazu. Od razu przestrzegam – masa wykresów jest w tym wpisie 🙂
[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]
Nim zaczniemy analizować dane…
Na sam początek jednak pragnę podkreślić jedno: jestem świadom, że każdy jeden z tych aktów wywołał ból i cierpienie u wielu, wielu osób, zazwyczaj niewinnych cywilów. To, że rozpracowuję te dane w postaci czystych liczb i niejako „statystycznego” podejścia nie oznacza z mojej strony braku szacunku dla ofiar tych ataków.
Program telewizyjny
W momencie publikacji tego wpisu rozpoczynam także nagranie na żywo tego materiału w ramach mojego autorskiego cyklu Makrologia w telewizji Comparic24.tv. Programy z tego cyklu można oglądać we wtorki i czwartki o 13:10.
Terroryzm światowy w liczbach
Terroryzm w liczbach można by ująć na setki różnych sposobów. Dlatego ja wygarnę co najciekawsze i mające przełożenie na inwestowanie (nie granie) środków na giełdach.
Zacznijmy od ogólników. Od 1970 do 2017 roku na świecie doszło do ponad 181 tysięcy aktów terroru. Jednak nie jest to stała liczba ataków każdego roku. Odpowiedni wykres nam to świetnie zobrazuje:
Terroryzm w „zachodnich cywilizacjach”
W tych 47 latach, w krajach „starej” Unii Europejskiej było 16 348 aktów terroru. W krajach które dołączyły do UE po 1990 roku w latach 1970-2017 doszło do 405 wydarzeń tego typu. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie ten sam czas to 2 932 ataki terrorystyczne. To również można ładnie zobrazować na wykresie:
Jak widać, liczby te są imponujące. Jednak nie rozróżniają one ataków terrorystycznych wedle ich źródeł, bo to w sumie istotne nie jest. Czy winna jest IRA czy ISIS – to dla rynku nie ma znaczenia.
Przyjrzyjmy się teraz zmianie tych liczb w czasie. Na początek wykres terroryzmu na świecie.
Widać wyraźnie kumulację na początku lat 90-tych, następnie gwałtowny spadek o ponad 50% i stabilizację do 2005 roku, po którym zaczęliśmy rosnąć, by po 2010 roku przebić dotychczasowe szczyty. Ponad 400% od szczytów z lat 90-tych mieliśmy w 2014 roku. Ale pamiętajmy, że to zawiera w sobie również liczone w tysiącach akty terroru na terenie Afganistanu czy Iraku.
Co jednak z terroryzmem na terenie „zachodnich cywilizacji”? Tu szczyt mieliśmy w Unii w latach 70-tych i nie został on przebity. Lata 90-te to lokalny szczyt, około 30% odległy od poprzedniego. Później dalsze spadki aż do minimum w 2004 roku i odbicie nawet o 600% względem dołóków. Wykres dla USA (szary) pokazuje nam szczyt w latach 70-tych a następnie spadek, a odbicie nastąpiło po 2014 roku.
Kraje przyłączone do UE po 1990 roku utrzymują względnie niski poziom aktów terroru, szczyt przypadł na okres przemian systemowych czyli lata 1990-1997 (do 45 aktów terroru łącznie). A następnie utrzymuje się w symbolicznej liczbie poniżej 10 rocznie dla całej grupy krajów spoza „starej” Unii, z zerowymi wynikami włącznie (w roku 2006).
Gdy jednak zerkniemy na zsumowane dane w postaci kolumn, zobaczymy że od lat 80-tych akty terroru w „zachodnich cywilizacjach” mają znikomą udział w ogólnoświatowej liczbie działań terrorystycznych.
Największe zamachy pod względem liczby ofiar
Nim przejdziemy do reakcji rynków, wpierw podsumowanie największych zamachów pod względem liczby ofiar, w ostatniej kolumnie pozwoliłem sobie wpisać formę uwag, jaki to „rodzaj źródła” zamachu:
Czy prócz tego zamachu w USA, zamachu na WTC i Pentagon ktoś z nas słyszał o którymś z pozostałych zamachów? Zdecydowana większość nas nie dotyczyła, może z wyjątkiem Osetii, kiedy to był atak na szkołę i ponad 150 dzieci zginęło w czasie akcji odbicia zakładników przez rosyjskie siły specjalne. Temat był mocno wałkowany przez media, również w kontekście błędów rosyjskich sił specjalnych.
Reszta to tak naprawdę starcia poza Europą, wydarzenie z 1985 to porwanie samolotu indyjskiego po prostu lecącego z Kanady (stąd wpisałem Kanadę jako kraj ataku, bo terroryści musieli się dostać do Kanady żeby tam wsiąść na pokład samolotu).
„Najsłynniejsze” ataki terrorystyczne
Spójrzmy więc na listę bardziej znanych aktów terroru na świecie, z premedytacją pomijam tutaj ataki z 11 września 2001 oraz Osetię Północną.
Ta lista jest już bardziej znana. Część z ataków, tak jak ten na Bali znamy, bo zginęła w nim polska dziennikarka, Beata Pawlak, w Tunezji dokonano zamachu na muzeum, co samo w sobie jest rzadką sytuacją. Indie to z kolei zamach w hotelach, ponad 300 rannych, więc też nośny temat. Cała reszta to Europa i USA, więc nasze bezpośrednie sąsiedztwo. Wciąż jednak przypomnę wykres o udziale Europy i USA/CA w ogólnoświatowej liczbie aktów terroru:
Oczywiście tych ataków w Europie, w USA czy na świecie było znacznie, znacznie więcej, podałem kilka bardziej znanych przykładów. Opracowanie sytuacji rynkowych dla każdego ataku w zachodniej cywilizacji stworzyło by całkiem długiego e-booka, a dorzucenie wykresów by pewnie wygenerowało kilkaset stron materiału. O rozpracowaniu każdego aktu terrorystycznego na świecie nie można nawet marzyć. Chodzi jednak o próbę znalezienia schematu łączącego ataki terrorystyczne i reakcje giełdowe. Tu jednak pojawia się pytanie o to jak kształtują się wykresy giełdowe w okolicach tychże ataków? Popatrzmy!
Ataki terrorystyczne w XX wieku
Nie było ich zbyt dużo:
- 19 sierpnia 1978 roku w Iranie islamska policja polityczna dokonała masakry podpalając kino w czasie irańskiej rewolucji. Oficjalne liczby mówią o 422 zabitych, nieoficjalnie ta liczba może sięgać nawet 800 ofiar. Jak zareagował na tą zbrodnię amerykański indeks S&P500?
Na wykresie nie widać zbyt dużej reakcji na wydarzenia na Sri Lance.
- 23 czerwca 1985 roku sikhijscy separatyści w Kanadzie podłożyli bombę na pokładzie Boeinga 747 linii Air India (lot 182), która eksplodowała nad Atlantykiem zabijając wszystkich 329 ludzi na pokładzie. Co na to S&P500:
Widać niewielką reakcję, szybko wyciągniętą w górę, a kolejne dni to wzrosty indeksu.
- 11 czerwca 1990 roku na Sri Lance siły rebeliantów znane jako Tamilskie Tygrysy dokonały masakry schwytanych 774 policjantów. A jak wyszedł indeks S&P500 tego dnia?
Sam wykres spadł po zdarzeniu, jednak przez pierwsze dni pozostawał stabilny w konsolidacji – co sugeruje brak wpływu działań Tamilskich Tygrysów na amerykański rynek.
Jak można zauważyć te trzy ataki, wszystkie znajdujące się na liście najbardziej krwawych zdarzeń są tak naprawdę rezultatem działań wyzwoleńczych anieżeli stricte zdarzeniem terrorystycznym. Oczywiście można by to dorzucić atak w tokijskim metrze z marca 1995 roku, ale on także nie wywołał rekacji na amerykańskim parkiecie.
XXI wiek – ataki poza Europą i Ameryką Północną
- 12 października 2002 na Bali doszło do ataku bombowego ze strony islamskich dżihadystów, który pochłonął 202 ofiary śmiertelne i ponad 200 osób ranił. Zaatakowano tereny turystyczne, tak więc wśród ofiar znalazło się wielu obywateli Europy i Ameryki Północnej.
Widać, że spadki na rynku miały miejsce wcześniej, atak na Bali nie zatrzymał wzrostów na indeksie S&P500.
- 14 sierpnia 2007, 500 ofiar ISIS w Iraku dokonało 4 skoordynowanych samobójczych zamachów bombowych zabijając od 500 do 800 osób i raniąc ponad 1500. Amerykańska reakcja na rynku:
Da się zauważyć duży knot z dołu, który pokazał spore spadki, jednak jeszcze tego samego dnia rynki wyszły na plus kończąc trwający trend spadkowy.
- 26-29 listopada 2008 osiem skoordynowanych ataków bronią palną w Mumbaju (Indie), których ofiarą padło 195 osób, a ponad 300 zostało rannych. S&P500:
Prawie 200 ofiar nie przeszkodziło indeksowi rosnąć tego dnia…
- 24-27 grudnia 2008 w Demokratycznej Republice Konga ugandyjscy rebelianci znani jako Armia Bożego Oporu zamordowali 860 osób. S&P500:
Brak reakcji po stronie amerykańskich inwestorów.
- 12 czerwca 2014 roku – samozwańcze Państwo Islamskie (ISIS) dokonało zbiorowych egzekucji nieuzbrojonych szyickich rekrutów. Liczba ofiar sięgnęła tego dnia 1566 osób. A jak wyglądało to na S&P500?
Widać, że to był drugi dzień spadków, w zasadzie nie znając wydarzeń by można je potraktować jako korekta trendu wzrostowego, więc raczej w USA nie przejęli się losem ponad tysiąca pięciuset ofiar w Iraku.
- 18 marca 2015 roku w Tunezji zaatakowano bronią palną muzeum w stolicy kraju, zabijając 20 osób, w tym europejskich turystów. Co ciekawe ten atak jest „słynniejszy” ze względu na kilkoro Europejczyków wśród ofiar niż choćby atak bombowy z 20 marca 2015 w Jemenie, który pochłonął ponad 140 ofiar i 350 ranił. Ale spójrzmy na reakcję S&P500 w marcu 2015:
Trudno stwierdzić by Ameryka się przejęła. To może we Frankfurcie była reakcja na DAX-ie?
Kontynuacja ruchu z dnia poprzedniego, tak więc też nie…
- 3 lipca 2016 roku skoordynowany atak Państwa Islamskiego (ISIS) przy użyciu czterech samochodów-pułapek pozbawił życia co najmniej 341 osób i ranił około 250 osób.
Brak reakcji na rynku.
- 14 października 2017 roku w Somalii islamscy terroryści zamordowali 587 osób używając samochodu-pułapki, który eksplodował w zatłoczonym centrum Mogadiszu – stolicy kraju. Prócz olbrzymiej liczby zabitych, 316 osób zostało rannych. S&P500:
Zdarzenie miało miejsce w weekend, nie było reakcji na amerykańskim indeksie w poniedziałek.
World Trade Center i Pentagon – 11 września 2001
Najsłynniejszy atak terrorystyczny, który pochłonął najwięcej ofiar. Skoordynowana akcja, która wywołała „wojnę z terroryzmem” na całym świecie, trwającą de facto do dnia dzisiejszego. Narzędziem śmierci były porwane samoloty, które uderzyły w bliźniacze wieże World Trade Center oraz w Pentagon. Ostatni z samolotów, prawdopodobnie mający spaść na Biały Dom, dzięki bohaterskiej postawie pasażerów na pokładzie rozbił się w Pensylwanii, 250km od Waszyngtonu. Atak pochłonął prawie trzy tysiące ofiar, w tym wielu strażaków niosących pomoc uwięzionym w płonących wieżowcach ludziom. Jednym ze skutków tego ataku było zamknięcie nowojorskiej giełdy, która po otwarciu zareagowała tak:
Widać, że rynek był już w kilkudniowym trendzie spadkowym, który następnie kontynuował. Warto jednak też spojrzeć na europejski rynek, gdzie sesja we Frankfurcie miała miejsce normalnie:
Spójrzmy w zbliżeniu na ten wykres:
Tu również widać, że trend spadkowy był przed atakiem, jednak w dniu ataku i kolejnego dnia mieliśmy na DAX-ie korektę spadków! Tak więc mimo pierwszego tego rodzaju ataku, który ogląda się z zapartym tchem, nie było specjalnie mocnej reakcji na europejskiej giełdzie.
Zamach podczas maratonu bostońskiego (kwiecień 2013)
15 kwietnia 2013 roku podczas maratonu w Bostonie doszło do dwóch eksplozji na mecie biegu. O zamach oskarżono dwójkę Czeczenów, których w późniejszym czasie zatrzymano i postawiono im zarzuty. W toku śledztwa przyznali się do bycia zainspirowanym do ataków przez islamskich dżihadystów. W zamachu zginęły 3 osoby, kolejne dwie zmarły na skutek odniesionych ran, a 264 osoby zostało rannych. Reakcja na amerykańskim indeksie?
Jak widać był znacznie większy ruch niż w poprzednich dniach, więc reakcja na atak na własnej ziemi u amerykańskich inwestorów była. Jednak nie trwała zbyt długo, w dziesięć sesji nie było już śladu po tych spadkach.
Akty terroru w Europie w latach 2000-2010
- 23 października 2002 w stolicy Rosji, Moskwie, dochodzi do zajęcia teatru Dubrovka przez czeczeńskich rebeliantów. W rękach 40-50 uzbrojonych bojowników znalazło się 850 zakładników. Podczas akcji ratunkowej zginęło 171 osób (włącznie z 41 terrorystami), a ponad 700 osób zostało rannych. Reakcja amerykańskiej i niemieckiej giełdy na te wydarzenia?
Widać minimalne spadki, w USA wyciągnięte tego samego dnia, we Frankfurcie dopiero w kolejnych dniach po dość wąskiej konsolidacji. Nie było zwiększonej zmienności na żadnym z tych rynków.
- 6 lutego 2004 roku ma miejsce zamach bombowy w moskiewskim metrze pochłonął 41 ofiar i ponad 100 rannych. Sprawcami byli czeczeńscy rebelianci.
Zamach zakończył korekcyjną serię na niemieckim indeksie. Na S&P500 również nie widać żadnej reakcji.
- 11 marca 2004 roku w Madrycie (Hiszpania) dochodzi do jednego z najkrwawszych zamachów na terenie Europy w XXI wieku. 192 ofiary śmiertelne i ponad 2000 rannych to wynik 10 eksplozji w czterech pociągach komunikacji podmiejskiej Madrytu kilka dni przed wyborami parlamentarnymi w tym kraju. Reakcja rynkowa?
W Ameryce zakończyliśmy spadki, które w kolejnych dniach przeszły w konsolę o znacznym zasięgu, ale jednak bez mocnej paniki. Frankfurt zareagował silnym spadkiem przez cały dzień, jednak była to trzecia sesja spadkowa z rzędu. Widać wpływ zamachu, ale pogłębił on tworzący się wcześniej ruch na indeksie.
- 1-3 września 2004 roku nastąpił atak czeczeńskich rebeliantów na szkołę w Osetii Północnej, w czasie którego doszło do wzięcia 1 100 zakładników (w tym 777 dzieci). Na skutek akcji ratunkowej zginęło co najmniej 385 osób, w tym 186 dzieci, a ponad 780 osób zostało rannych.
Jak widać Nowy Jork i Frankfurt nie specjalnie się przejęli losem ofiar w Osetii Północnej…
- 7 lipca 2005 roku dochodzi do skoordynowanego ataku na komunikację miejską w Wielkiej Brytanii przez czterech zamachowców-samobójców. 52 ofiary cywilne, 4 zamachowców oraz 784 rannych to bilans trzech eksplozji w metrze i jednej w autobusie. Sprawcami byli radykalni islamiści (dżihadyści).
Amerykański indeks zareagował i to relatywnie mocno, ale zdołali go wyciągnąć do końca dnia. Z kolei niemiecki parkiet nie zdołał wyjść z dniem na plus, notując podwyższoną zmienność. Jednak całość może wynikać też z faktu, że zamach miał miejsce w godzinach porannych, więc Ameryka wchodziła na rynek już „ogarnięty”, bez tej paniki która towarzyszy w pierwszym momencie zdarzenia. Jednak patrząc po późniejszej zmienności w USA, nie była to znacząca reakcja na śmierć obywateli „największego amerykańskiego sojusznika w Europie”. Osobiście jednak muszę stwierdzić, że zamachowcom udało się osiągnąć cel jakim jest wywołanie strachu. Mieszkając w Londynie od maja 2006 roku, w rocznicę zamachu czuło się ten strach towarzyszący londyńczykom w ich codziennej podróży komunikacją miejską. Dosłownie ja się bałem reakcji ludzi gdybym ściągnął plecak po wejściu do metra, tak się ludzie z obawą ale też i determinacją patrzyli na ludzi z plecakami tego dnia…
- 29 marca 2010 roku ma miejsce podwójny samobójczy zamach bombowy w moskiewskim metrze, 40 ofiar śmiertelnych, ponad 100 osób rannych.
Na niemieckim i amerykańskim parkiecie brak reakcji na wydarzenia w Rosji.
Akty terroru w Europie w latach 2011-2017
- 22 lipca 2011 roku w Norwegii motywowany politycznie Anders Breivik dokonuje zamachu bombowego oraz wywołuje strzelanine, skutkiem czego ginie 77 osób, a rannych zostaje 319 osób. Po schwytaniu został skazany na 21 lat więzienia – najwyższy wymiar kary w Norwegii.
Norweski ekstremista nie wywołał paniki na frankfurckim czy nowojorskim parkiecie.
- 7 stycznia 2015 to atak islamskich dżihadystów na redakcję francuskiego pisma satyrycznego. 12 ofiar śmiertelnych, 11 rannych.
Brak reakcji w USA, minimalna reakcja we Frankfurcie, jednak zasięg nieodbiegający od standardowych pokazuje niewielką empatię DAX-a.
- 13 listopada 2015 roku nastąpiła seria skoordynowanych ataków w Paryżu. Zamachowcy-samobójcy z bombami oraz strzelcy zabili 130 osób, a ponad 400 ranili. Był to drugi najkrwawszy atak w Europie po zamachach w Madrycie w 2004 roku.
Niewielka reakcja na zamachy na niemieckim indeksie wraz z wzrostami kolejnego dnia obrazuje zmiany na rynku względem chociażby ataku w Madrycie. Ameryka zakończyła serię spadkową tego dnia, ciężko wiązać ten spadek na giełdzie z atakiem.
- 22 marca 2016 roku nastąpiły trzy skoordynowane ataki w Brukseli (Belgia): dwa na lotnisku a jeden na stacji metra w mieście. 34 ofiary śmiertelne, 340 rannych.
Atak w Belgii nie wywołał reakcji rynkowych…
Wnioski?
Świat się zmienia. To jedna z tych stałych, o których mogę powiedzieć, że rozszerzają „pewne” rzeczy na tym świecie. Już nie tylko podatki czy śmierć, ale też i zmiany. Stąd też, dla potomnych dam zdanie, które kiedyś być może ktoś zechce zacytować:
Na świecie pewne są trzy rzeczy: śmierć, podatki i zmiany.
Jak widać po wykresach, nie każde działanie terrorystyczne wywołuje skutek na giełdach. Zresztą przy liczbie 16 tysięcy zdarzeń ciężko je wykryć. Dlatego wybrałem te najkrwawsze jak i te co się do mediów przebiły z różnych względów. Efekt jest taki, że się przyzwyczajamy (ponownie) do terroryzmu w naszym życiu. Giełdy reagują na zdarzenia mało prawdopodobne, bardzo zaskakujące czy lokalizacją czy liczbą ofiar. Zdarzenia powiązane z terroryzmem w Afryce czy Azji nie będą miały praktycznie już żadnego znaczenia dla rynków. Zdarzenia w Europie? W sumie mogą ale tylko gdy dotkną jakiejś nowej sfery.
Oczywiście są wyjątki. Moment w którym dojdzie do zamachu terrorystycznego przy użyciu broni atomowej, niezależnie od lokalizacji na świecie, reakcja na indeksach będzie podobna do tej z września 2001 roku. Podobnie gdy ofiarą terrorystów padnie jakiś wysoki urzędnik państwowy tudzież grupa takowych, tak jak to pokazali twórcy filmu „Londyn w ogniu„. Wtedy reakcje będą. Ale czy do takich zdarzeń ma szansę dojść? Mam nadzieję, że nie, ale kiedyś atak na WTC czy Pentagon przy użyciu pasażerskich samolotów wydawał się nie do pomyślenia….
Teoria spiskowa
OK, będzie teoria spiskowa. Zwróćcie uwagę, że giełdy często już przed zamachem zaczynają spadać. Te ruchy nie są duże ani niepokojące, ale np. 7 stycznia 2015 widać, że po korekcie w dniu zamachu we Francji mamy odreagowanie spadków w USA. 11 marca 2004 roku również widzimy, że dzień zamachów w Hiszpanii kończy cztery dni mocnych spadków na S&P500. Czyżby ktoś z dużych graczy coś wiedział….?