Emocje w inwestowaniu 

przez | 19 sierpnia 2016

Wywołany w komentarzach do jubileuszowego wpisu półroczniak 🙂 przez Voytka do tablicy poruszę dzisiaj temat opisujący emocje w inwestowaniu. Co prawda mowa była o rynku FOREX, jednak myślę, że dotyczy to każdej sfery inwestycyjnej i nie tylko. Opiszę także jak sobie radzić z emocjami bądź jak ich unikać.

[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]

Materiał video

Chcesz poniższy materiał obejrzeć/posłuchać? Przedstawiłem go w moim autorskim programie Makrologia w Comparic24.tv i jest on dostępny poniżej:

Czym są emocje?

Proste pytanie, prawda? A może spróbujcie odpowiedzieć…

Chyba jednak nie takie proste, a przynajmniej dla mnie. Wikipedia mówi:

Emocja (od łac. e movere, 'w ruchu’) – stan znacznego poruszenia umysłu. (…) Procesy emocjonalne to procesy psychiczne, które poznaniu i czynnościom podmiotu nadają jakość oraz określają znaczenie, jakie mają dla niego będące źródłem emocji przedmioty, zjawiska, inni ludzie, a także własna osoba, czyli wartościują stymulację.

Teraz już troszkę jaśniej jest. Jak widać w definicji nie ma podziału na dobre czy złe emocje, natomiast widać, że jest to stan znacznego poruszenia umysłu.

Jednak czym są emocje w inwestowaniu?

emocje w inwestowaniu

źródło: Bankier.pl

Kiedy inwestujemy to z założenia sięgamy po racjonalne argumenty i analizy. Niekiedy jednak to właśnie emocje biorą w nas górę. Wtedy najczęściej popełniane są błędy. Przykładem takiego emocjonalnego inwestowania jest sytuacja gdy od wszystkich w koło słyszymy, że trzeba inwestować bo rośnie. Jeśli mówi to nam nasz fryzjer, taksówkarz i sąsiad przy wódce to najprawdopodobniej mam miejsce szczyt hossy i niedługo się zaczną spadki.

Podobnie jest gdy wbrew wszelkim rozsądnym argumentom wierzymy w jakąś firmę. Oczywiście może się okazać, że rynek się myli i firma odbije, jednak to bardziej wyjątki i skutki poprawy w zarządzaniu anieżeli reguła.

Emocje pozytywne

Jeśli spojrzeć na załączony wykres to widzimy, że są tam pozytywne emocje. Mamy optymizm, podniecenie, gorączkę (choć to kiepskie wg mnie sformułowanie) oraz entuzjazm. Wydawać by się mogło, że to są dobre emocje. Niestety, tak nie jest. Te cztery wymienione na wykresie pozytywne emocje nie mają dobrego wpływu na nasze inwestycje, gdyż skłaniają nas do nadmiernego ryzyka. Nadmierny optymizm i związane z nim ryzyko opisałem w poniedziałek. Wpis o 67% stracie zawiera to właśnie bazowanie na emocjach. Optymizm i wiara w moją rację (czyt. właściwą analizę) doprowadziła do sytuacji, gdzie spotkałem się z dużą stratą.

Emocje negatywne

Emocji negatywnych na wykresie jest znacznie więcej: zaniepokojenie, wyparcie, strach, desperacja, panika, kapitulacja, przygnębienie, zwątpienie. Sporo więcej. I tak, są złe w założeniu i są złe w inwestowaniu. Mogą doprowadzić do wyjścia z inwestycji w najgorszym dla nas momencie. Czasami złe emocje są wywoływane specjalnie, na przykład poprzez opublikowanie negatywnych prognoz przez różnych forumowiczów, które mają wywołać sprzedaż aktywów i spadek ich ceny.

Pamiętajmy też, że negatywne emocje w inwestowaniu odbijają się na naszym zachowaniu. Możemy w ten sposób nieświadomie wpłynąć na innych inwestorów w naszym otoczeniu lub też na naszych najbliższych, którym się udzieli nasz wisielczy nastrój. I też możemy zaszkodzić własnemu zdrowiu.

Jak więc opanować emocje w inwestowaniu?

Nie jest łatwo – to mogę powiedzieć na podstawie swoich własnych doświadczeń z różnymi inwestycjami.

Przypomnę tutaj opis mojego 346% zysku. Tam w pewnym punkcie ustaliłem stop loss, który miał ochronić moje zyski. Można by powiedzieć, że ustawiłem go przy punkcie pomiędzy „gorączką” a „entuzjazmem”. Dzięki czemu w ogólnie nie doszedłem do etapu „zaniepokojenie” bo już wypadłem z rynku z dużym zyskiem. W ten sposób pokonałem emocje, gdyż przygotowałem się na zmiany w wycenie mojej inwestycji.

Natomiast generalnie należy pozbyć się emocji i operować na chłodno. Nie myśleć o tym, że mamy tam zainwestowane pieniądze. Nasze inwestycje powinny bazować na środkach które możemy stracić bezboleśnie, więc nie jest to niemożliwe. Jeśli sytuacja rynkowa wskazuje, że nasza inwestycja jest zyskowna to tak należy operować. Dlatego najbardziej lubię trailing stop loss, który wraz ze zmianą kursu automatycznie zmienia poziom stop lossa. Dzięki temu jeśli inwestycja jest zyskowna to szybko wyjdziemy powyżej kwoty naszej inwestycji i w razie ewentualnych spadków zawsze będzie to jakiś zysk. Jeśli do tego ustaliliśmy poziom take profit czyli realizacji zysku po osiągnięciu przez naszą inwestycję pewnego poziomu to w ogóle możemy zapomnieć o tej inwestycji… Na bardzo płynnym rynku (np moich FOREX-owych inwestycjach) sam trailing stop loss wystarcza. Kursy zmieniają się dynamicznie, przez co szybko jest dotknięty ustalony poziom straty i wypadam z rynku. Pozwala to zminimalizować zagrożenie związane z emocjami przy inwestycjach.

Oczywiście są też wyjątki. Pewna doza optymizmu jest potrzebna. Bo prócz analiz musimy też wierzyć, że nasza inwestycja przyniesie zysk. Mimo to nie należy być przesadnym optymistą i liczyć się ze stratą.

Rezygnacja

Jeśli emocje w inwestowaniu to dla Ciebie duży problem, przeżywasz olbrzymi stres patrząc na zmieniające się wykresy, zwłaszcza w przypadku bardzo płynnych aktywów, to jest tylko jedna rada: odpuść sobie ten rodzaj inwestycji. Potencjalne zyski materialne nie są warte naszych zszarganych nerwów czy napiętych sytuacji w domu i/lub pracy.

Czy emocje są tylko na rynku kapitałowym?

Powyższy opis nasuwa wniosek, że emocje towarzyszą nam tylko na rynku kapitałowym, czyli akcje, waluty, surowce etc. Wynika to przede wszystkim z faktu, że na tym rynku mamy wycenę w czasie rzeczywistym. Przez co od razu widzimy czy mamy zyski czy straty. I to wywołuje emocje. Jeśli natomiast sięgamy do nieruchomości albo inwestycji alternatywnych to jest nieco inaczej.

Nieruchomości

Tutaj jest prościej opanować emocje, ponieważ praktycznie każda nieruchomość jest inna. Nawet publikowane wyceny ze średnimi cenami transakcyjnymi nie są żadnym wyznacznikiem. Zbyt wiele zmiennych dotyczy rynku nieruchomości. Oczywiście jest to pewien poziom orientacyjny, ale nie musimy zagryzać zębów.

Inwestycje alternatywne

Tu jest jeszcze prościej. W zasadzie większość produktów kupujemy z myślą o długim terminie. Ale muszę ostrzec: często jest tak, że na początku cena, np w serwisach aukcyjnych, idzie bardzo w górę, nawet o 40-50%, by następnie spaść do poziomu 10-20% zysku. To bardzo krótki czas i dotyczy zwłaszcza towarów o bardzo ograniczonej podaży. Jeśli nie jesteśmy spekulantami nastawionymi na szybki zysk to spokojnie poczekajmy. Produktów na rynku będzie ubywać i cena powoli zacznie rosnąć. Mając perspektywę kilkuletnią możemy zgarnąć dużo więcej niż w początkowym okresie. Nawet przy wycenie majątku netto uznaję inwestycje alternatywne po cenie bardzo zbliżonej do ceny zakupu – przez co nie sprawdzam po kolei każdego z elementów moich inwestycji alternatywnych. Pomijając czasochłonność to jest to też kwestia, że na razie nie mam w bliskiej ani dalszej perspektywie planów na upłynnianie tych aktywów.

Myślę Voytek, że odpowiedziałem na Twoje pytanie 🙂

I teraz pytam Was, wszystkich Czytelników: jak sobie radzicie z emocjami przy inwestowaniu?

4 komentarze do „Emocje w inwestowaniu 

  1. Voytek

    Fajnie to opisałeś, swoją drogą ta emocjonalna fala sinusoidalna może być bardzo dobrym wskaźnikiem jeśli analizujemy emocje inwestorów na forach i social media

    Odpowiedz
  2. Remigiusz Witczak, bloger

    swoistą inwestycją jest dla mnie Blog dla Faceta, większość opinii o nim od „wielkich blogerów autorytetów” poza powyższym, obecnym tu Wojtkiem była negatywna, ale ja okiełznałem własne emocje i po prostu go prowadzę niezależnie od wszystkiego, nawet zwątpienia… jest to jeden z moich najzyskowniejszych blogów i najbardziej lubianych przez moje otoczenie

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *