Czas najwyższy pokazać, a może raczej pochwalić się moim największym sukcesem. Jak już wiadomo z tytułu, udało mi się zarobić 346 procent w 16 miesięcy na polskiej giełdzie.
Na sam początek: ja rozumiem inwestowanie krótkoterminowe jako takie do 3 lat. Średnioterminowe to od 3 do 10 lat, a długoterminowe powyżej 10 lat. Dlaczego krótkoterminowe to do 3 lat? Bo jest to okres, w którym możemy trafić na dobry moment wyjścia z inwestycji. Nie zawsze jest on osiągany w ciągu jednego roku jak zazwyczaj się przyjmuje krótki okres. Nie lubię wyznaczania deadline’u inwestycji obarczonej ryzykiem – bo może się okazać, że stracimy na jakiejś inwestycji na skutek splotu niekorzystnych wydarzeń.
[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]
Czy 346 procent w 16 miesięcy jest atrakcyjne w porównaniu do 36 procent jakie zarobiłem w 4 dni? Patrząc na roczną stopę zwrotu to nie. Jednak inwestycja w tym artykule była zamierzona na wzrost w krótkim terminie, natomiast inwestycja w złoto w drugiej połowie czerwca była reakcją na aktualne wydarzenia geopolityczne w Europie.
W co i dlaczego zainwestowałem?
Opisywana tu inwestycja dotyczyła spółki Erne Ventures S.A. notowanej na rynku New Connect na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. To spółka inwestująca przede wszystkim w perspektywiczne start-upy, kupując do 30% danej firmy i doradzając na poziomie strategicznym.
Spółka zadebiutowała na rynku New Connect w 2008 roku, na początku szybko stała się spółką groszową, wycenianą momentami na 0,01 grosz, aż do scalenia akcji w 2012 roku. Od tamtego momentu najniższa wartość akcji to było 0,36 złotego. Aż do połowy 2014 roku akcje nie przekraczały ceny 1 złoty za sztukę (poza dniem scalenia akcji). W czerwcu kurs przekroczył tą magiczną barierę i wtedy zdecydowałem się na dołączenie do akcjonariuszy.
Swoją decyzję podjąłem biorąc pod uwagę, że firma inwestuje w różne branże, zarówno IT i biotechnologię jak i powstawanie polskiego supersamochodu: Arrinera Hussarya. Ten ostatni projekt w moim pierwszym odczuciu wyglądał jako mrzonka, jednak gdy inwestuje profesjonalny fundusz to może to być autentycznie udany projekt.
Wejście
Mając drobną ilość wolnych środków na koncie maklerskim, w dniu 18 czerwca 2014 zapadła decyzja o zakupie 175 akcji spółki Erne Ventures. Cena maksymalna to było 1,13 zł za sztukę. Razem 197,75 złotych plus 1,90 złotych prowizji dla biura maklerskiego.
Rozwój sytuacji
Tu za wiele słów nie trzeba, wykres odda wszystko najlepiej:
Drobne spadki trwające od końcówki 2014 roku aż do kwietnia 2015 mieściły się w granicach ryzyka. Później rozpoczęła się tendencja wzrostowa, która utrzymała się aż do listopada 2015…
Wyjście – 346 procent w 16 miesięcy
Dostępna i znana wśród inwestorów opcja stop loss jest często narzędziem zabezpieczającym nasze zyski. Tak było i w moim przypadku. Ustawiony stop loss miał zabezpieczyć zysk bardzo dobrze zobrazowany na powyższym wykresie. I właśnie przez zlecenie obronne zakończyła się moja inwestycja, wyrzucając mnie z akcjonariatu tej spółki w dniu 9 listopada 2015 roku przy kursie 5,14 złotych za jedną akcję Erne Ventures S.A. Ponownie wiązało się to oczywiście z prowizją biura maklerskiego w wysokości 1,90 złotych.
Od przychodu w wysokości 899,50 złotych odjąłem prowizję (2 x 1,90 zł) i koszt zakupu (197,75 zł) co dało mi 697,95 złotych zysku. Czyli 346,29% w 521 dni. Czyli 0,66% dziennie lub też 242,60% w skali roku. Ech, żeby częściej takie inwestycje się trafiały…
Post mortem
A gdybym wtedy nie wyszedł? Co byłoby dalej? Zarobiłbym, stracił? To są te pytania które dotyczą każdego inwestora. Tak więc spójrzmy na wykres wyceny akcji spółki od momentu mojej inwestycji aż do lipca 2016…
Jak widać kurs zaczął się huśtać w trendzie bocznym, ale generalnie nie sięgnął szczytów z przełomu października i listopada 2015 roku. Trzymanie akcji byłoby wciąż na dużym plusie, jednak raczej bym nie zarobił wiele więcej. Jak widać realizacja zysków nastąpiła w bardzo dobrym momencie.
rynek kapitałowy (GPW)
dostępność produktu nielimitowana
próg wejścia od 5 złotych (stan na lipiec 2016)
rodzaj inwestycji wielokrotna
wyjście z inwestycji szybkie (wysoka płynność)
horyzont inwestycyjny krótkoterminowy
przewidywane zyski od 50% do 100%
dostęp do zysków po zakończeniu
status inwestycji (w momencie pisania artykułu) zamknięta
A można było inaczej…
Mimo, że zakupiłem akcje zakładając, że z czasem zyskają one na wartości to jednak nie spodziewałem się tak wysokiego profitu. Z drugiej strony, gdybym zainwestował te pieniądze bezpośrednio w spółkę Arrinera S.A. to zarobiłbym trochę mniej, a w dodatku wiązałoby się z dużo większym ryzykiem. W końcu byłaby to inwestycja w spółkę operującą w ramach jednej branży, co jest bardziej podatne na wahania geopolityczne. Ale poteoretyzujmy. Zakładając ten sam punkt wejścia i wyjścia wydałbym 201 złotych na 75 akcji ARX, płacąc oczywiście 1,90 złotych prowizji. Wyjście po szczycie, też zapewne poprzez stop loss przy kursie 10,61 złotych dałoby mi 795,75 zł. Po odjęciu prowizji zysk na poziomie 288,55%. Ponad 55% niższy zysk. Nie da się jednak nie zauważyć, że kurs Erne Ventures S.A. dość mocno jest skorelowany z kursem Arrinera S.A.
A jaka jest Wasza najbardziej udana inwestycja? Podzielcie się nią w komentarzach!
AKTUALIZACJA 17/08/2021 – koniec projektu Arrinera Hussarya
Dziś, 17 sierpnia 2021, trafiłem na artykuł opisujący koniec projektu polskiego supersamochodu. W opóźnionym raporcie spółki za Q1 2020 napisano:
Pomimo podejmowanych w tym zakresie prób, nie udało się znaleźć niezbędnego finansowania. W efekcie doprowadziło to do podjęcia decyzji o rezygnacji z rozwijania projektu supersamochodu Arrinera i zbycia aktywów związanych z tym projektem, to jest wszystkich posiadanych akcji Arrinera Technology S.A., o czym Spółka poinformowała w raporcie bieżącym ESPI nr 3/2021 z dnia 22 maja 2021 roku.
Cóż, wiele osób mówiło i pisało, że spółka nie odniesie sukcesu – zwłaszcza że ponoć przy pierwszej rundzie finansowania prezesi spółki zaczęli inwestycje od wzięcia w leasing aut segmentu premium…
Cóż, firma była sporą częścią portfela Erne Ventures, na którym sporo zarobiłem. Czy jednak mogłem zarobić więcej czy trzymanie akcji zmniejszyłoby mój zysk? Wystarczy rzut oka na wycenę na wykresie:
Jak widać „ewakuowałem” się praktycznie na samym szczycie wyceny funduszu. Czyli decyzja o stop lossie była najlepszą decyzją jaką mogłem podjąć na tej spółce.
1000zł w Bitcoin przy kursie 30zł/BTC. Niestety sprzedałem w złym momencie i zysk netto to jakieś 250% w 2 lata.
to bardzo dobry wynik 🙂 Zwłaszcza w porównaniu do lokat bankowych…
Gratulacje! Co myślisz o inwestowaniu obecnie w metale szlachetne, jak choćby platyna, ktora wygląda teraz naprawdę dobrze http://independenttrader.pl/platyna-niebywale-tania.html ?
faktycznie platyna zaliczyła ostatnio drugi największy dołek od początku notować, co powinno z technicznego punktu widzenia pozwolić na dalsze wzrosty. Pytanie jak bardzo jest to metal szlachetny na ciężkie czasy (jak złoto, które drugi dzień z rzędu jest w „odwrocie”) a jak bardzo metal użytkowy dla przemysłu. Pytanie też oczywiście o cel tej inwestycji oraz jaki mamy kapitał i z użyciem jakich instrumentów po to sięgniemy. Na GPW chyba nie ma trackerów ani certyfikatów na platynę?
Bogusz, zdążyłeś sprzedac w dobrym momencie – teraz cena 2,84zł.
Cóż, nie od dzisiaj wiadomo, że moment wyjścia z inwestycji jest równie ważny co moment wejścia. Tak jak napisałem we wpisie – po osiągnięciu satysfakcjonującej stopy zwrotu zostawiłem miejsce na dalsze wzrosty ale też zabezpieczyłem się na wypadek spadku kursu poprzez zlecenie automatyczne. I to ono zakończyło mi transakcję z bardzo przyzwoitym zyskiem.
Opisz może dokładniej jakie ustawiłeś poziomy SL i dlaczego akurat takie?
To było stricte spekulacyjne podejście, więc przy spółce o wycenie w okolicach złotówki nie ustawiałem stop lossa na początku. Dopiero gdy kurs podskoczył ponad 5 złotych ustawiłem stop lossa na 5,14 złotych, chcąc zabezpieczyć swój zysk.